niedziela, 14 lipca 2013

Chapter Ten - "I want you so much."

Justin Bieber

''Z-zamknięci?!'' jęknąłem, powtarzając słowa Lily. Puściła klamkę i odwróciła się w moją stronę, dając mi zdezorientowane spojrzenie, przesuwając swoimi palcami po brązowych lokach.

''Nie mogę otworzyć drzwi, ktoś musiał je zamknąć. To wyjaśnia to kliknięcie, które słyszałam'' powiedziała.

Minąłem ją, i chwyciłem za klamkę, poruszając ją by w jakiś sposób otworzyć drzwi. To nie miało sensu, drzwi były zamknięte i nie było nic, co mogłem zrobić, by je otworzyć. Moja pięść uderzyła w drzwi a głośny huk rozniósł się echem po szatni. Moja mama zabraniała mi przeklinać, ale teraz czułem, że coraz bardziej kusi mnie by złamać te zasady.

Lily po prostu stała, zagrywając nerwowo wargi. Wydawała się, być przestraszona moim nagłym wybuchem. ''Co teraz robimy?'' zapytała, a jej głos był szeptem. Od razu poczułem się winny, kiedy spojrzałem w jej oczy, jej twarz była niepewna.

''Nie wiem... Zostawiłem telefon w mojej szafce, więc nigdzie nie mogę zadzwonić.''

Lily wsunęła rękę do kieszeni, by wyciągnąć z niej telefon, wymruczała tylko ''gówno'' po tym jak jej telefon się nie włączył. ''Zapomniałam naładować wczoraj wieczorem telefon. Boże dlaczego to się musiało wydarzyć?''

Podszedłem do mojej torby, umieszczając ją na jednej z ławek, które znajdowały się między dwoma rzędami szafek, postanowiłem poszukać czegoś co może nas stąd wydostać. Książki, długopisy, kalkulator- nic przydatnego.

To nie powinno się wydarzyć. Wiedziałem, że nikogo nie powinno tutaj być. Możemy tu siedzieć do końca weekendu. Jestem pewien, że moja mama i rodzice Lily będą wariować i na pewno wezwą policję, biorąc pod uwagę to, że nie będą mogli się do nas dodzwonić,aby zapytać nas, gdzie jesteśmy.

''Kto do cholery to zrobił? Zostawiłeś klucz w drzwiach tak?'' zapytała Lily zdenerwowana. Jej policzki były czerwone z frustracji i wyglądała jakby miała się rozpłakać.

''T-tak, myślę, że tak. Zostawiłem je w zamku. Ktoś musiał to zauważyć, myślał, ze nikogo tu nie ma, postanowił zamknąć drzwi, aby odnieść klucze z powrotem do administracji... czy coś. Nie wiem'' westchnąłem.

Lily usiadła na ławce i oparła swoje czoło na jej ręce, jej łokcie spoczywały na jej nagich kolanach. ''Co teraz zrobimy? Będziemy siedzieć tu cały weekend? O Boże, impreza! Obiecałam Stephanie dołączyć do niej!''

Uniosłem brwi. ''Jaka impreza?''

''Impreza Brogana'' odpowiedziała, jej wzrok spotkał mój, gdy spojrzała w górę.''Obiecałam iść ze Stephanie. Ona chce być popularna, a ja chciałam odegrać się na Bradzie. Teraz nic z tego nie wyjdzie''

Skinąłem głową, siadając obok niej, patrząc na czerwone szafki.Poczułem ulgę, że nie pójdzie na tą imprezę- nie podoba mi się to, ze wokół niej mogło być tyle luzaków, którzy myśleli tylko o jednym.

''To, że nie pójdę na tą imprezę, to jeszcze nic złego. Gorsze jest to, że moi rodzice nie wiedzą gdzie jestem, na pewno się martwią. Cholera, mam przejebane!'' powiedziała.

''Ja też'' odpowiedziałem monotonnie ''Moja mama świruje, gdy wracam do domu piętnaście minut później niż powinienem.''

''Myślę, że musimy tu czekać, dopóki ktoś nas nie znajdzie'' powiedziała, podciągając kolana do podbródka.

''Tak, chyba tak'' wzruszyłem ramionami. Panowała cisza, oboje potrzebowaliśmy czasu to przyzwyczajenia się do zamknięcia. Będziemy zamknięci tutaj przez cały weekend. Mieliśmy dostęp to toalety i pryszniców, co znaczy, że mamy dostęp do wody. Ale miałem tylko dwie kanapki i butelkę coli w mojej torbie. Świetnie.

''Ty i twoja mama macie bardzo silną więź, prawda?'' Lily przerwała milczenie, odwracając głowę w moim kierunku.

Posłałem jej mały uśmiech i skinąłem głową, myśląc o wielu rzeczach, które przeszliśmy z moją mamą. ''Tak'' przyznałem.''Oboje wiele przeszliśmy'' Nie byłem pewien co powiedzieć Lily. Wiedziałem, że mogę jej zaufać. Lily patrzyła na mnie swoimi zielonymi oczami, czekając abym kontynuował.

''Moja mama wychowała mnie sama, ponieważ ojciec nas zostawił, gdy miałem zaledwie dziesięć miesięcy.'' powiedziałem. Nie mogłem nawet myśleć o tym więcej. Jako dziecko, czułem, że potrzebuję ojca. Wzoru, który pokaże mi jakim mam być człowiekiem, który mógłby grać w koszykówkę razem ze mną. Ostatecznie, pojąłem, że mama była wszystkim czego potrzebowałem.

''Czy mogę zapytać dlaczego?'' Lily zapytała szeptem.

Teraz rozmowa doszła do punktu, w którym nie byłem pewny czy kontynuować czy jednak nie.Mój ojciec zostawił nas, ponieważ był dupkiem- przynajmniej tak mówiła mama. Powiedziała mi wszystko kiedy miałem trzynaście lat, w jej oczach byłem wystarczająco dorosły by wiedzieć co się stało.

''Mój ojciec był uzależniony od seksu'' powiedziałem półgłosem, słowa opuściły moje usta, zanim pomyślałem o tym co chcę powiedzieć.

Oczy Lily rozszerzyły się na chwilę ''Och- uh, to... to straszne'' wyjąkała, najwyraźniej zaskoczona moją odpowiedzią- nie mogę jej winić.

Dla mojej mamy- tak, oczywiście. Ona jest wspaniałą kobietą i ona nie zasługiwała na zdrady. Mój ojciec nie mógł się powstrzymać i... sypiał z innymi kobietami'' wyjaśniłem.

''Czy ona wiedziała o tym co robił?''

Pokręciłem głową. ''Nie. Pewnego dnia przyszedł do domu i powiedział jej prawdę, zanim nas opuścił. Nadal nie wiem dlaczego jej to powiedział. Mógłby to robić za jej plecami tak długo jakby chciał, ale tego nie zrobił.''

Lily znów skinęła głową, ciepłe spojrzenie w jej oczach było nieco kojące. '' Czy wiesz gdzie on teraz jest?''

Uśmiechnąłem się na myśl o miejscu, które nadal nazywam domem. ''Tak, on mieszka w Stratford, Kanada'' Stratford. Obrazy jeziora Viktoria, mojej dzielnicy i mojej starej szkoły przemknęły mi przez głowę, a ja od razu zacząłem odczuwać tęsknotę. Stratford było dużo lepsze niż Oxnard, mimo, że pogoda nie.

Stratford było jedynym miejscem, w który czułem się jak w domu.To miejsce, w którym moi dziadkowie i dwójka najlepszych przyjaciół- Rayan i Chaz- mieszali. Nigdy nie byłem tam prześladowany. Mimo, że nie mieliśmy dużo pieniędzy, byłem szczęśliwym dzieckiem. Grałem w hokeja na lodzie i koszykówkę cały czas, spędzałem dużo czasu z przyjaciółmi.

Szczęście skończyło się kiedy mojej mamie znudziło się miejsce pełne złych wspomnień. Zdecydowała się wyprowadzić, kiedy miałem zaledwie czternaście lat- nie do domu, kilka przecznic dalej lub do innego miasta w Ontario. Nie, ona chciała zacząć inne życie w innym kraju, z innymi ludźmi i z nowymi szansami; wybór, który sprawił, że jestem nieszczęśliwy. Wszyscy patrzyli na mnie jakbym był chory- na coś paskudnego, na coś co trzeba omijać.

''Ma nowe życie. Jest żonaty, ma dwoje dzieci. Jazmym, która ma pięć lat i Jaxona, on ma dwa latka. Nigdy ich nie spotkałem''

Jej ręka znalazła moje ramię i je ścisnęła uspokajająco. ''Przykro mi Justin''

Posłałem jej mały uśmiech, który odwzajemniła. ''Nie musisz przepraszać, to nie twoja wina.''

Po kilku minutach ciszy, przysunęła się bliżej mnie, opierając głowę na moim ramieniu, nie przerywając kontaktu wzrokowego. ''Dziękuje, że mi to powiedziałeś Justin. Dziękuje za zaufanie''

Lily Brooks

''Wygrałem!'' Justin wiwatował, rzucając karty do gry na stół. ''Znowu'' dodał z uśmiechem.Gramy w karty przez ostatnie dwie godziny, a ja wygrałam tylko raz. Gdybym powiedziała, ze to było do bani, to byłaby prawda.

''Wiem'' powiedziałam, rzucając pozostałe karty na stół.

''Nic na to nie poradzę, że nie umiesz grać w karty'' bronił się. Uderzył mnie w ramię, uśmiechnęłam się do niego. Mimo, że nie robiliśmy nic innego niż granie w karty, nie nudziliśmy się zbytnio. Po naszej poważnej rozmowie, śmialiśmy się i żartowaliśmy. Justin i ja staliśmy się naprawdę dobrymi przyjaciółmi w ciągu ostatnich dwóch tygodni.Czułam się z nim swobodnie, on nigdy nie będzie mnie oceniać.

''Nie jestem, aż tak zła w grze w karty. Założę się, ze codziennie ćwiczysz'' zażartowałam, faktycznie wyobrażając sobie Justina siedzącego w swoim pokoju z poważnym wyrazem twarzy, trzymającego karty w dłoni i myślącego o następnym ruchu. Tak, zawsze wyobrażałam sobie wszystko co przyszło mi na myśl.

''O nie, wpadłem'' zachichotał, kładąc karty z powrotem do opakowania, które schował w plecaku. Podniósł plecak z ziemi, kładąc go na ławce. Popatrzył na moje zwisające nogi, którymi machałam w powietrzu- to była jedna z rzeczy, która robiłam, gdy moje nogi nie dotykały ziemi.

''Wiesz co'' zaczęłam, chwytając torbę z ziemi. ''Zjem coś. Mam jeszcze jedną kanapkę'' Otworzyłam torbę i wyjęłam kanapkę, która zawinięta była w folię. Zawsze przynosiłam swoje jedzenie do szkoły,jedzenie w stołówce było ohydne.

''Na prawdę zjesz wszystko co masz?'' Justin zapytał, unosząc brwi- Cholera! Dlaczego on to robi? Byłam prawie pewna, że robi to celowo. Po raz kolejny, przypomniałam sobie, że jesteśmy przyjaciółmi. Przyjaciele nie powinni myśleć o sobie w sposób seksualny. Tak, to dlatego stało to co się stało dwa dni temu- głos w mojej głowie mnie wyśmiał.

Dlaczego do diabła pociągały mnie jego brwi? To nie miało sensu. Tak, były ciemne, grube, seksi- musiałam się powstrzymać. Strzeliłam Justinowi mały uśmiech, odciągając swoje oczy od jego brwi.

''Zdajesz sobie sprawę z tego, że możemy tu utknąć na resztę weekendu?'' dał mi rozbawione spojrzenie, w kącikach jego ust pojawiły się nieznaczne dołeczki. Znów spojrzałam na jego usta. Wszystko co wydarzyło się kilka dni wcześniej wróciło, znów chciałam, żeby to się stało.

Boże, nie. Prawdopodobnie zostanę z nim tutaj resztę weekendu. Mój żołądek zacisną się, od razu poczułam obrzydzenie sobą. Dziwne dreszcze przebiegły przez moje ciało, na samą myśl o tym, że grecki bóg siedzi obok mnie, nie wiem czy przetrwam tak długo.

''Lily?''

Cholera. Miałam poważny problem. Liczne scenariusze przechodziły mi przez głowę. Co, jeśli on ściągnie koszulkę, zanim pójdzie spać? Nie będę w stanie się kontrolować.

Wciąż wpatrywałam się w usta Justina, jakbym była w jakimś transie. Chciałam tak strasznie go pocałować. Chciałam poczuć te soczysta usta na swoich, tak mocno jak w środę.

''Ziemia do Lily!'' Justin machał ręką przed moją twarzą, wyciągając mnie z transu. Musiałam wyglądać na zdumioną ''Byłaś na innej planecie. O czym myślałaś?''

Lekko rozchyliłam usta, myśląc o wymyśleniu odpowiedzi, co okazało się bardzo trudne. Jego cechy zajmowały mi uśmiech, dzięki czemu nie mogę myśleć prawidłowo.

''Ja, uhm, myślałam o tej imprezie i o tym jak bardzo Stephanie będzie na mnie zła'' jąkałam się, ponieważ nie mogę mu powiedzieć, że marzyłam o pocałowaniu go. Wczoraj obiecywaliśmy sobie, że zapanujemy nad naszymi hormonami. Musieliśmy zachować kontrolę.

Nie mogłam zaprzeczyć, że był gorący, wydaje mi się, że on to samo uważa o mnie, chociaż jestem pewna, że jego emocje nie były tak ekstremalne jak moje. Kiedy powiedział mi, że jego ojciec był uzależniony od seksu, nie mogłam pomóc, ale przepuszczam, że nieco odziedziczył ten charakter. To również tłumaczy jego nagłą zmianę osobowości. Mogę sobie to przypomnieć wyraźnie. Jego szczęka była zaciśnięta, a oczy były ciemne, patrząc w moje z pożądaniem, a jego usta były lekko rozchylone- taki wspaniały widok.

''Jakoś to przeżyje, że Cię tam nie ma'' Justin odpowiedział a uśmieszek wszedł na jego twarz.

''Tak'' zaśmiałam się, chodź to było coś, czego nie byłam całkiem pewna. Stephanie będzie wariować, kiedy dowie się, że nie ma mnie jeszcze w domu. Była siódma, co oznacza, że będzie w mim domu za dwie godziny. Chciałabym po prostu siedzieć w domu i na nią czekać, moje problemy mnożyły się z godziny na godzinę.

Jedliśmy z Justinem kanapkę i po prostu rozmawialiśmy, aż na zewnątrz zrobiło się nieco ciemno. Zbliżała się noc, potwierdzając, ze spędzimy tu przynajmniej jedną noc. Spojrzałam na zegarek, który dostałam od mamy na osiemnaste urodziny, zauważając, ze była już 21:30. Śpiew ptaków zastąpiły głosy wydawane przez świerszcze.

Wiedziałam , że muszę jak najszybciej wziąć prysznic, biorąc pod uwagę to, że mieliśmy dzisiaj wychowanie fizyczne i byłam spocona. Czułam się trochę nieswojo ponieważ prysznic znajdował się na przeciwko Justina. Nie, wiadomo, ze Justin nie był typem chłopaka, który by mnie podglądał.

''Sprawdzę czy prysznice są czyste'' ogłosiłam, wstając z ławki. Ból przeleciał mi po plecach. Nie było to zaskakujące, powiedzmy, że drewniane ławki nie były wygodne.

''Pójdę z tobą. Też muszę wziąć prysznic. Nie tylko ty jesteś zamknięta po wychowaniu fizycznym'' Zrywając się z ławki i poszedł ze mną do pryszniców.

Kurwa. Nawet nie pomyślałam o tym. Martwiłam się tym, że będzie patrzeć jak się myję... On również będzie brać prysznic, a będzie tylko ściana oddzielająca nas. On będzie kurwa nago.

Czułam jego obecność za mną, powodując, że mój oddech przyspieszył. Traciłam kontrolę, kiedy miał na sobie dresy i koszulkę- umrę, jeśli zobaczę go nago. Poczułam, że jestem podniecona bardziej niż kiedykolwiek.

Nasze kroki odbijały się echem przez prysznice. Ściany i podłoga były wyłożone kafelkami, było około dwudziestu prysznicy. Nie było żadnych drzwi, które można by było zamknąć gdybyśmy brali prysznic. Nie przeszkadzałoby mi to gdybym miała brać prysznic z innymi dziewczynami z mojej klasy. Ale Justin był facetem, ale to nie było głównym problemem. Był jeszcze brak samokontroli.

''Spodziewałem się, że będą brudniejsze'' powiedział Justin, przerywając mój tok myślenia, kiedy oboje się zatrzymaliśmy. Skinęłam głową- nie było tutaj tak brudno.

''Jak to się włącza?'' zapytałam, widząc, że nie było nic na ścianie.

''Prysznice mają czujniki'' wyjaśnił Justin'' Wystarczy przesunąć ręką przed tym czarnym czujnikiem i włączy się''

''Oh, czekaj! Widziałam już wcześniej takie prysznice'' zauważyłam. Oczywiście wszystkie prysznice takie były. Świetnie, Justin musi teraz myśleć, że jestem głupia, jak już wcześniej tego nie odkrył.

Justin Bieber

Lily od kilku minut przyglądała się pomieszczeniu. Zacząłem zdawać sobie sprawę z tego, że byłem podekscytowany. Miałem prawdopodobnie spędzić z nią cały weekend. Był też minus- moja samokontrola. Wtedy, gdy powiedziała o prysznicu, jak chory zboczeniec wyobrażałem sobie ją nago tak blisko mnie.

Mój wzrok wędrował po jej ciele, kiedy stała plecami do mnie. Mój wzrok wylądował na jej tyłku, który wyglądał idealnie w spodenkach z wysokim stanem. Mój oddech utknął w gardle, czułem że robię się trochę zbyt podekscytowany- jeśli, wiesz co mam na myśli. Muszę jak najszybciej wziąć zimny prysznic.

Nagle odwróciła się, patrząc na mnie swoimi zielonymi oczami. Jej spojrzenie wyglądało na bardziej intensywne niż kiedykolwiek.

Moje serce zaczęło bić szybciej, próbowałem nie stracić kontroli, w wyniku czego zaciskałem szczękę i pięści, jak bym był gotowy do skoku na ofiarę, którą chciałbym pożreć. Czułem, że dziwne uczucie z przed kilku dni powróciło.

''J-Justin'' Lily szepnęła. Pragnienie. To było to uczucie. Znała to- wiedziała, jak się teraz czuję. Próbowałem patrzeć gdzieś indziej, obiecaliśmy kontrolować swoje hormony.

''Co się dzieje?''

Ciągle patrzyłem w jej oczy wypełnione pragnieniem, moja szczęka nadal była zaciśnięta. ''Nie wiem'' odpowiedziałem zgodnie z prawdą, mój głos był głębszy niż zwykle. Wiedziałem, ze muszę kontrolować swoje zwierzęce odruchy, ale wiedziałem, ze to nie ma sensu. Moja mama nie pochwalałaby mojego zachowania na pewno. Nie mogłem nic zrobić. Lily sprawia, ze jestem dziki.

Lily zrobiła krok w moją stronę, zagryzając wargę niemal do krwi, powodując u mnie głęboki jęk. Czułem, wybrzuszenie powstające w moich spodniach, prosząc o dotknięcie. A przede mną była Lily. Piękna, niewinna Lily. Mimo, że byłem raczej grzeczny, nie mogłem sobie z tym pomóc. Chciałem dotykać jej ciała, chciałem by prosiła o więcej.

''Nie mogę tak dłużej Justin. Jestem... ja- te uczucia nie mają... po prostu- chcę cię tak bardzo'' powiedziała. Wyglądała jakby się wstydziła tego co powiedziała, jej policzki zmieniły kolor na czerwony.

Gwałtownie wciągnąłem powietrze, walcząc z pragnieniem, aby po prostu na nią wskoczyć. To było zbyt wiele, byłem bliski mojego punktu kulminacyjnego szybciej niż się spodziewałem.

''Nie powinnam tego czuć ale ty, ty nawet nie wiesz co ze mną robisz. Wiem, ze pewnie nie czujesz tego samego i pewnie to brzmi dziwnie dla ciebie i brzydzi cię... ale wyglądem dajesz mi- po prostu wszystko!'' wyjąkała, brzmiąc bardziej zdesperowani niż kiedykolwiek. Widocznie, nie widziała jak bardzo ją chciałem.

''Przykro mi'' powiedziała przełykając ślinę.

Pokręciłem głową. Całe moje ciało wydawało się być w ogniu. ''Nie'' warknąłem, podchodząc do niej.

Szybko objęła moją szyję swoimi rękoma, a ja połączyłem nasze usta zachłannie. Oboje jęknęliśmy w kontakcie, dźwięk roznosił się echem po sali. Natychmiast odpowiedziała całując mnie, nasze usta poruszały się w synchronizacji, z pasją.

Jej delikatne ręce chwyciły mnie za włosy, kiedy przyciągnęła mnie bliżej, otworzyła usta. Nie traciłem czasu, wsuwając swój język do jej ust, aby znaleźć jej. Nasze języki zaczęły walczyć o dominację, byłem pewny, że wygram. Moje ręce powędrowały w dół na jej tyłek, ścisnąłem go, po czym Lily jęknęła mi w usta. Drgania spływały mi po plecach, budząc we mnie zwierzę.

Wydała z siebie kolejny dźwięk, kiedy ściskałem jej tyłek mocniej. Jej ręce były wszędzie: przez moje włosy, szyję, szczękę, w dół moich pleców. Najwyraźniej chciała mnie tak mocno, jak ja chciałem ją.

Oderwałem swoje usta od jej, tylko by przenieść je na jej szyję, powodując, ze jęczała. Mój wilgotny język pieścił jej skórę. Pociągnąłem jej skórę zębami, delikatnie ssąc. Jej delikatna skóra mnie fascynowała- nie miała żadnej wady.

''Oh Justin!'' powiedziała, co spowodowało, że na chwilę przerwałem. Moje spojrzenie znalazło jej, jej wzrok był pełen pożądania.

Popchnąłem ją do tyłu, aż jej plecy spotkały się z białą, wyłożoną kafelkami ścianę. Prysznic pod którym była, włączył się ponieważ, ruszyła się przed czujnikiem, co spowodowało, ze ciepła woda, spływała na jej ciało.

Jęknąłem na ten widok, wybrzuszenie w moich spodniach rosło jeszcze bardziej, nie wiedziałem, ze to możliwe. Zrobiłem krok do przodu, łącząc nasze usta ponownie. Woda moczyła nas oboje. W tej chwili, nie obchodziło mnie to. Moja koszulka po chwili przylegała do mojego ciała.

Napięcie jakie czułem, gdy jej gładkie palce odpinały mi koszulę. To tak, jakbym z powrotem wrócił do rzeczywistości. Byłem pewien, że jeśli nie przestanie, nie skończymy tylko na tym.

Cmoknąłem ją w usta po raz ostatni, opierając czoło o jej. Nasze spojrzenia się spotkały. Oboje ciężko dyszeliśmy, pożądanie zawładnęło naszymi umysłami. Czy na prawdę chcę iść dalej? Moje oczy powędrowały w dół, widząc jej prześwitujący czerwony stanik. Znałem już odpowiedź.

Moje usta znalazły jej ponownie, złapałem jej nogi w kolanach i podniosłem ją, a ona zacisnęła je na mojej talii, sprawiając, że moje krocze było bardzo blisko jej- tam gdzie jej potrzebowałem. Oboje jęknęliśmy, to uczucie było przyjemne.

''Cholera, tak'' wydawało się najlepszą odpowiedzią na to pytanie.



_________________________________________
Między Lily a Justinem zaczyna się robić coraz goręcej ;>
Co sądzicie o rozdziale?


Follow dla:


pytania?



NAPISAŁAM DO PAULINY, PRZETŁUMACZYŁAM JEJ WASZE KOMENTARZE, OTO JEJ ODPOWIEDŹ:
 



Następny rozdział za tydzień :)
                                     Dziękuje za wszystkie komentarze, to na prawdę motywuje :)

czytam=komentuje

45 komentarzy:

  1. No w końcu się doczekałam odświeżałam z 50 razy steone super rozdział czekam na nn<3

    OdpowiedzUsuń
  2. to jest zdecydowanie lepsze od dangera!

    OdpowiedzUsuń
  3. to jest zdecydowanie lepsze od dangera!

    OdpowiedzUsuń
  4. o słodki jezuniu! to było takie kurewsko gorące! oni są idealni, ja po prostu nie wierzę, że jedno opowiadanie potrafi wywrzeć na mnie takie emocje! rozdział sam w sobie cudowny! och kocham cie, za to że zdecydowałaś się to tłumaczyć, LU jest niesamowite! ty jesteś niesamowita! Pauline jest niesamowita! kocham was wszystkich! <3

    @Sintlley

    OdpowiedzUsuń
  5. Aww! Oni sa cudowni *.* Jedno z najlepszych opowiadan ever !!! <3 ahh i znowu musze tydzien czekac na to :'( moze wytrzymam xdd Buziaki xoxox

    OdpowiedzUsuń
  6. asdfghjklfnjgjbmkdfckhd chyba nigdy nie mogłam się doczekać nowego tak jak teraz :D

    OdpowiedzUsuń
  7. uuuuuu robi sie coraz ciekawiej :3 juz się nastepnegonie moge doczekac :D

    OdpowiedzUsuń
  8. jejku jejku jejku *.* rozdział świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  9. TO JEST PIĘKNE !

    kocham to kochaaam !!!!
    czekam nn ;)
    Całujee Lolaa ;****

    <@Just_Me_Ann>

    OdpowiedzUsuń
  10. Jejku ta scena na końcu >>>>>>>>>> ciekawe, czy spędzą tam cały weekend, czy ktoś ich znajdzie ? Super przetłumaczony rozdział ;3

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeeeezus Maaaria kocham to nie mogę doczekać się następnego hghvjgfvjjfdh <3

    OdpowiedzUsuń
  12. bożeeeeeeee, kocham to! NIE MOGE SIE DOCZEKAC NASTEPNEGO! AWWWWWWWWW*-*

    OdpowiedzUsuń
  13. Przerwać w takim momencie to tortura normalnie.Nie wiem jak dotrwam do następnego.To takie mega ekstra super...Mhm....

    OdpowiedzUsuń
  14. Kocham too tak bardzo <3 najbardziej pomysłowa i najlepsza historia jaką czytam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. http://londyyn.blogspot.com/ Zapraszam ... Świetny rozdział :**

    OdpowiedzUsuń
  16. O matko kochana. Kocham ten rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Kocham . Kocham . Kocham . To jest po prostu ZAJEBISTE . ♥ Czekam na kolejny . ^^

    OdpowiedzUsuń
  18. jejku ♥ rewelacja :) / @heeeart_breaker

    OdpowiedzUsuń
  19. Wow, zajebisty *-*

    OdpowiedzUsuń
  20. Uwielbiam :-) :-) <3

    OdpowiedzUsuń
  21. zauważyłam, że nie masz zwiastuna do opowiadania. jeżeli jesteś zainteresowana zamówieniem owego zwiastuna zapraszam na http://swiat-zwiastunow.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. Jezu, cudowne opowiadanie, nie mogę doczekać się kolejnego aww <3333 @julia_s_1d

    OdpowiedzUsuń
  23. właśnie skończyłam czytać to ff i chyba się zakochałam, ok

    OdpowiedzUsuń
  24. Jest świetny! Robi się gorąco haha

    OdpowiedzUsuń
  25. Mam jedno zażalenie. Czemu te rozdziały są takie krótkie? / Alex xx

    OdpowiedzUsuń
  26. O Mój Boże, jak ja to kocham *__*
    I Ciebie też kocham, za to, że tłumaczysz :)

    OdpowiedzUsuń
  27. jak zwykle genialny :) x @ariauhl

    OdpowiedzUsuń
  28. jak zwykle genialny, czekam na kolejny, kocham cię @Victorauhl

    OdpowiedzUsuń
  29. sedfghjgtfryhuj kocham ten rozdział :)
    @alileys

    OdpowiedzUsuń
  30. Jezuuu jak ja to uwielbiam! <3 już nie mogę doczekać się następnego rozdziału. Na pewno będzie GORĄCO ! :D

    OdpowiedzUsuń
  31. super opowiadaniei świetny rozdział czekam na nn awwwww:3

    OdpowiedzUsuń
  32. torturujesz nas przerywając w takim momencie :o ajajsj jejycyebcj oni są tacy słodcy to opowiadanie jest zajebiste, jesuuu nie wytrzymam aż tygodnia, zniecierpliwością czekam na nn!! <3

    OdpowiedzUsuń
  33. Detka_BieberPl16 lipca 2013 17:17

    o kuzwa gorąco gorąco na pewno ktoś im przerwie ale to zrobią haha

    OdpowiedzUsuń
  34. OOO gorąco, strasznie gorąco. Czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Na początek chciałabym Ci podziękować za to że tak cudownie tłumaczysz oraz za to że poświęcasz swój wolny czas nam :)
    Czytałam te opowiadanie wczoraj i skończyłam o 3.30 nad ranem, a ten dziesiąty rozdział przeczytałam specjalnie 6 razy.. takie wciągające jest to opowiadanie <3
    Chciałabym Cię poprosić o jedną rzecz..
    Mogłabyś następny rozdział dodac trochę szybciej niż zwykle? Przepraszam że o to pytam, ale po prostu muszę się dowiedzieć czy między Justinem a Lily dojdzie do czegoś więcej *o*

    I jeszcze raz dziękuję za wszystko x

    OdpowiedzUsuń
  36. Matko, to jest... KOCHAM TO! <3

    OdpowiedzUsuń
  37. Twój blog został przeze mnie nominowany do The Versatile Blogger
    Więcej znajdziesz pod tym linkiem:
    http://you-and-me-together-forever-jb.blogspot.com/2013/07/the-versatile-blogger.html

    Pozdrawiam ; **

    OdpowiedzUsuń
  38. uuu:D to jest zajebiste uajshjafhaisdiag kocham to <3

    OdpowiedzUsuń
  39. nominowałam cię do The Versatile Blogger , więcej informacji na: http://tlumaczenie-abuse.blogspot.com/2013/07/the-versatile-blogger.html

    OdpowiedzUsuń