Lily Brooks
Wzięłam głęboki oddech, posyłając mu szeroki uśmiech. "Tutaj jesteś!"
"Przepraszam, długo czekałaś?"
Pokręciłam przecząco głową i przytuliłam go. "Nie."
Piękny uśmiech pojawił się na jego twarzy, gdy się od siebie odsunęliśmy. "Więc jakie mamy plany na dzisiaj? Przypuszczam,że nie wzięłaś samochodu swojej mamy bez powodu."
"Masz rację." przyznałam "Chcę jechać nad jezioro Casitats ponieważ jest gorąco. Znasz to miejsce?"
"Tak. Jeździłem tam dość często z moją mamą ponieważ ona nienawidzi słonej wody" wyjaśnił.
"Dobrze, więc jedźmy" powiedziałam, wyciągając klucze do samochodu z torebki.
"Ch-chcesz pływać? Bo ja nie mam ze sobą stroju kąpielowego." Justin zmarszczył brwi.
"Nie martw się, też nie mam stroju kąpielowego, będziemy pływać w bieliźnie." mrugnęłam do niego, zajmując miejsce kierowcy.
Jazda minęła dość szybko. Rozmawialiśmy z Justinem o szkole, meczu koszykówki, nadchodzących egzaminach i oczywiście o balu.Każda dziewczyna jest podekscytowana balem. Wszystkie chciały idealny strój i idealnego partnera. Ja tak naprawdę o to nie dbałam. Chciałam spędzić tą noc z Justinem,świetnie się bawiąc.
"Naprawdę Cię to nie obchodzi? Wszyscy o tym rozmawiają!" powiedział Justin, zamykając za sobą drzwi.
"Nie. Nie jest mi to jakoś potrzebne do szczęścia, chociaż przyznam,że chciałabym Cię zobaczyć w garniturze."
Justin się uśmiechnął. "Nigdy nie zakładałem garnitury ale jeśli chcesz to to zrobię. W każdym bądź razie Sophie i tak mnie do tego zmusi."
"Nie mogę się doczekać!"
Oboje szliśmy ścieżką prowadzącą do jeziora. Było tutaj dużo drzew i jak myślałam, nikogo tutaj nie było. Zdjęłam sandałki, by poczuć piasek.
"To miejsce jest piękne." odezwał się Justin.
Skinęłam głową. "Tak. Jest tutaj tak cicho." Słuchałam śpiewu ptaków i fal uderzających brzeg.Justin stał obok mnie i przyglądał mi się.
"Co robisz?" zachichotała nerwowo na niego patrząc.
"Podziwiam Cię. Wyglądasz na bardzo zafascynowaną tym miejscem, to urocze." zarumienił się.
"To ty jesteś uroczy! Zwłaszcza gdy się rumienisz."
Justin jęknął żartobliwie. "Jesteś jak moja mama. Ona też uwielbia mnie zawstydzać. Szczególnie w ostatni weekend."
Uniosłam brew. "Naprawdę? Co powiedziała?"
"Znalazła twoje stringi w kieszeni moich spodni." przewrócił oczami "Powiedziała,że mam nie uprawiać z Tobą seksu bo nie chce mieć jeszcze wnuków. Powiedziała mi też,ze bardzo dobrze rozumie jak się czuję ponieważ gdy była nastolatką też nie umiała się pohamować..."
"O-o mój Boże..." wyjąkałam, chwytając się za czoło "M-masz na myśli,że znalazła te czerwone stringi? J-jak? Dlaczego zostawiłeś je w tylnej kieszeni spodni?"
"Ja po prostu o tym zapomniałem. Miałem coś innego na głowie tamtej nocy, tak myślę. Zostawiłem je po prostu na podłodze a mam znalazła je gdy zbierała rzeczy do prania" westchnął " wiem,że jestem głupi. Powinienem od razu je gdzieś schować."
"Justin..." jęknęłam.
"Powiedziała,żebym poczekał z seksem do ślubu. Jej chodzi tylko o to, byśmy nie zostali rodzicami w tak młodym wieku. Nie martw się, ona całkowicie nas rozumie, sama przez to przechodziła."
"O mój Boże to takie krępujące."
"Nie musisz się martwić o swoje stringi. Spójrz!" patrzyłam jak ręka Justina wędruje do kieszeni, a on wyciąga z niej czerwone stringi.
"Miałeś to przez cały dzień w tylnej kieszeni?" wykrztusiłam.
Justin uśmiechnął się dumnie. "Tak. Wystarczy, aby zwiększyć moje ego, wiesz."
Wyrwałam stringi z jego wielkich, idealnych dłoni. "Jesteś najgorszy!" powiedziałam, zakrywając swoją twarz.
Justin uśmiechnął się. "Wygląda na to,że potrzebujesz ochłodzenia." powiedział, ściągając swoją koszulkę.Pieprz mnie.
Miał rację, potrzebuje chłodnej wody na mojej skórze, bardziej niż kiedykolwiek.Rozebrałam się, zostajac w fioletowej bieliźnie.
Justin był już w połowie drogi do jeziora, w samych bokserkach, które idealni opinały jego tyłek.Mój żołądek prawie się wykręcił a moje tętno przyspieszyło. Chciałam dotknąć jego idealnych mięśni.
Stałam na środku plaży, głęboko oddychając, próbując się uspokoić.
"Lily! Na co czekasz?"
"Już dochodzę!"krzyknęłam.
"Przecież nawet Cię nie dotknąłem" Justin zażartował.
Jęknęłam. Wiedział,co ze mną robi. Pobiegłam do jeziora i zanurkowałam, czując jak zimna woda dotyka mojego ciała. Po chwili wypłynęłam, stając tuż przed Justinem. "Dzień dobry." uśmiechnął się seksownie, oczywiście uważając moje sfrustrowanie za zabawne.
"Cz-cześć" wyjąkałam.
Justin zaśmiał się i chwycił moje biodra. "Widziałem twój ślinotok, gdy na mnie patrzyłaś."
"Przestań!" odepchnęłam go od siebie. "Żartujesz sobie z tego ale to nie jest zabawne! Czuje się tak przez cały czas i szczerze mówiąc nie wiem co robić!"
"Ale ja wiem co z tobą zrobić"
"A ty znowu..." jęknęłam "Ty wyraźnie nie wiesz jak to jest"
Justin zaczął się śmiać. "Nie wiem jak to jest? Poważnie? Muszę sobie zwalać za każdym razem, gdy idę do łazienki, muszę myśleć o obleśnych starych ludziach,żeby się nie podniecić, mam odgłosy twoich jęków w głowie, ale nie, nie mam pojęcia jak to jest."
"Co?"
"Ach, zapomniałbym- muszę się powstrzymywać od pieprzenia cię na tu na plaży, teraz jesteś szczęśliwa?"
"To nie pomaga sytuacji! Nic nie pomaga w tej sytuacji!"
"To nie do końca prawda" zaczął " Myślę o jednej rzeczy, która może pomóc w tej sytuacji ale nie jestem pewien czy ty też tego chcesz."
"Dlaczego tego nie zrobimy? Powiedzieliśmy sobie,że nie będziemy się powstrzymywać"
"Widzę co chcesz przez to powiedzieć, możesz to powiedzieć wprost, bez owijania w bawełnę." zachichotał.
"Wtedy będę brzmiała jak dziwka.Więc po prostu wróćmy na plażę." powiedziałam, odwracając się i płynąc w stronę plaży.
"A potem? Czego ode mnie oczekujesz?"
Jęknęłam i odwróciłam się. "Kto powiedział,że czegoś od ciebie chce? Może chodzi mi o coś innego?"
Justin wydawał się być totalnie zaskoczony. Nie odzywaliśmy się dopóki nie dotarliśmy na brzeg, spojrzałam na jego bokserki i uśmiech wkradł mi się na usta. "Dobrze wiedzieć,że nie tylko ja jestem podniecona."
"Nienawidzę siebie" powiedział Justin monotonnie.
"Hej Justin?"
"Tak?"
"Czesz iść ze mną na bal?" powiedziałam, zaskakując go.
"Hm.. um... t-tak..."
"Dobrze." przerwałam mu, chwytając go za szyję i złączając nasze usta.Bądź romantyczna Lily.
Wepchnął swój język w moje usta, a jego duże dłonie znalazły się na moich biodrach, co spowodowało u mnie jęk jak u dziwki.Moje dłonie zsunęły się na jego brzuch, dotykając jego szlaku, prowadzącego do krocza. Chciałam go drażnić. Karma jest suką.
Justin jęknął a moje ręka dotknęła jego krocza przez cienki materiał bokserek. Był twardy jak pręt tytanu. Mój żołądek przyjemnie się zacisną i zdałam sobie sprawę,że nie drażnię tylko jego, drażnię także siebie.
Justin jęknął, całując moją szyję. Zaczęłam ocierać się o jego gigantyczne wybrzuszenie w bokserkach.
Ręce Justina znalazły zapięcie mojego stanika i rozpięły je, nie pytając mnie o zgodę-przecież on wcale nie potrzebuje tej zgody. Uważam,że jego odważna strona jest strasznie seksowna. Odrzucił stanik gdzieś w bok,zaczynając masować moje piersi. Musiałam dzisiaj mieć kontrolę. Odsunęłam się całując jego szyję, brzuch idąc pocałunkami w kierunku jego krocza.
"Cholera!" Justin jęknął, gdy zaczęłam pocierać jego krocze. Odrzucił głowę w tył w ekstazie. "Czuje się tak dobrze."
Uśmiechnęłam się i powoli ściągnęłam jego bokserki,odsłaniając więcej z każdą sekundą. Gdy całkowicie je zdjęłam jęknął na całą plażę,czując ulgę.
Rzuciłam bokserki gdzieś w tył i przełknęłam ślinę, gdy zobaczyłam jego stojącego penisa, który był cholernie twardy. Owinęłam wokół niego rękę i tym razem mogłam poczuć jak pulsuje.
"Ughhhhh!" Justin wił się pod moim dotykiem. Zaczęłam gładzić go od podstawy do wierzchołka. Powtarzałam tą czynność w kółko, powodując coraz głośniejsze jęki Justina.
"Lily, proszę..." rozchylił usta i zmarszczył brwi w czystej przyjemności.
"Prosisz o co?" posłałam mu pytające spojrzenie i zwolniłam swoje ruchy, drażniąc go jeszcze bardziej.
"Ugh cholera, j-już... p-" sapał "po prostu pieprz mnie na litość boską!" nagle krzyknął, pochylając się i rozrywając moje majtki. Krzyknęłam z zaskoczenia i podniecenia.
Skinęłam głową i pocałowałam go, biorąc jego wielkiego penisa w dłonie i przyciskając go do moich mokrych fałdek.
"Boże tak... potrzebuje być w twojej ciasnej cipce" sapał, popychając swoje biodra do góry.
Ponownie skinęłam głową, powoli się na niego opuszczając. Był tak głęboko we mnie, całkowicie mnie wypełniając. To było inne ale tak cholernie przyjemne. Zaczęłam się poruszać.
"Tak! Właśnie tak!" sapał Justin, kiedy się poruszałam, mając go głęboko w sobie.
"Och!" jęknęłam głośno, gdy poczułam jego grubego penisa głęboko we mnie, jak nigdy.
"Tak cholernie mi tego brakowało" wyjęczał, łapiąc mój rytm.
"Tak!" syknęłam, czując go coraz głębiej w sobie, to brzmiało i wyglądało tak erotycznie... pieprze się z chłopakiem w miejscu publicznym...
"Och tak... Lily!" Justin sapał.
"Cholera!" krzyczałam, gdy mocno we mnie wchodził.
Justin przekręcił nas, więc teraz on był na górze. "Moja kolej skarbie" powiedział, kiedy zaczął we mnie mocno wchodzić, uderzając mój punkt g. Krzyczałam, prawdopodobnie wystraszając wszystkie ptaki z drzew.Owinęłam nogi wokół jego pasa, będąc jeszcze bliżej niego.
"Ughh kochanie, będe dochodził" wyjęczał, poruszając się szybciej we mnie. Sam jego głos, sprawił,że mój żołądek się obrócił.
"Ja aghh ja też!" wyjęczałam.
"Lubisz to prawda? Kiedy pieprzę cię w miejscu publicznym? Co jeśli ludzie zobaczą? Będą musieli nas oglądać ponieważ nie będą mogli nas zatrzymać.A ja ciągle doprowadzałbym Cię do nowego orgazmu" wyszeptał do mojego ucha.
Przyspieszył swoje ruchy, wbijając się we mnie jak dzikie zwierzę. "Mógłbym Cię pieprzyć cały dzień."
"Kurwa... Justin ja ugh..." jęknęłam, wplatając palce w jego włosy, ciągnąc za nie.
"Taka... ciasna" Justin jęknął słabo. Przycisnął swoje usta do moich, gdy jęczałam jego imię, kiedy zaciskałam się na jego penisie. Euforyczne uczucie przeszło przez całe moje ciało, a ja wydałam cichy pisk.
"Justin! O kurwa, kurwa, kurwa! Dochodzę!"
Jego pchnięcia zwolniły, gdy nasze orgazmy słabły. Nasz ciężki oddech wypełniał powietrze, ciało Justina opadło na moje, po tym intensywnym seksie.
Jego głowa spoczywała na moich piersiach a ja przeczesywałam jego włosy, uspokajając go "Kurwa, to było dobre..." sapnęłam, po woli zdając sobie sprawę z tego co zrobiłam.
"To było wspaniałe" Justin poprawił mnie "Oboje doszliśmy tak mocno"
"Justin..." wysapałam, sprawiając,że spojrzał na mnie tymi pięknymi oczami.
"Wiem,że to powinno odbyć się w innych okolicznościach ale zaprosiłam Cie już na bal, więc czy sprawisz mi ten zaszczyt i będziesz moim-"
"Nie!" Justin mi przerwał "Wiem o co zamierzasz zapytać i nie pozwolę na to"
Odsunął się i usiadł, ciągnąc mnie na swoje kolana, ciągle będąc we mnie.
"To ja powinienem Cie o to zapytać. I nie zamierzam pytać o to teraz, gdy nie jest jakoś specjalnie romantycznie..." spojrzał na nas i zaśmiał się cicho "ale zapytam, gdy mój kutas nie będzie w tobie."
Uśmiechnęłam się i pocałowałam go, nasze usta poruszały się w synchronizacji, po chwili czułam,że znowu robi się twardy.
"Nie sądze Panie Bieber" powiedziałam podnosząc się, więc on wyszedł ze mnie powoli. "Chodźmy popływać, muszę być w domu na kolacje"
Justin skrzywił się i posłał mi rozdrażnione spojrzenie, gdy wstałam. Założyłam bieliznę i poszłam w kierunku plaży.
"Nienawidzę Cie" Justin mrugnął, zakładając swoje okulary, by lepiej widzieć.
Uśmiechnęłam się i pokręciłam głową. "Nie prawda"
Lily Brooks
"Wróciłam!" krzyknęłam, wchodząc do domu i rzucając torbę na podłogę, po kolejnym męczącym dniu w szkole. Jedyną odpowiedz jaką dostałam były chichoty. "Zamknij się!" krzyknęłam ściągając swoją kurtkę. Byłam tutaj kilka minut i już miałam dosyć.
"Idź do piekła!" krzyknęła Ally.
Weszłam do salonu i zobaczyłam,ze siedzi razem z Chloe na kanapie. "A ty co tutaj robisz? Jesteś tutaj za każdym razem, gdy wracam do domu" posłałam jej spojrzenie, mówiące,że jej nienawidzę.
"Tak?Nie mogę po prostu odwiedzać mojej przyjaciółki?Oh moment... nigdy tego nie robiłaś bo nie masz przyjaciół" powiedziała na co Ally wybuchła śmiechem, a ten dźwięk zawsze mnie irytował, nie inaczej było tym razem.
"Właściwie to mam przyjaciół, dziękuje bardzo. A dlaczego nie weźmiesz Ally do domu? Będziecie rozmawiać, śmiać się i słuchać One Direction, brzmi świetnie prawda?" zasugerowałam.
"Będę przeszkadzać Brogan więc to nie jest opcja." powiedziała,przewracając oczami.
"Tak jak mówiłam- brzmi świetnie prawda? A jeśli to zrobisz to powiedz,że mówię cześć"
"Jesteście przyjaciółkami prawda?" zapytała Chloe. "Brogan mówi o tobie cały świat. Zawsze mówi o tobie takie miłe rzeczy co jest dziwne bo jesteś straszną suką."
Ally zaczęła się śmiać a ja po prostu stałam i patrzyłam na Chloe. Byłam zaskoczona, dlaczego Brogan ciągle o mnie mówi?
"Zakładam,że idziesz na imprezę u Grace w sobotę?"
"Grace? Kto to jest Grace?"
"Grace Allen.Ona jest z Hueneme Hight, cheerleaderka. Robi wielką imprezę, Brogan mówiła,że zabiera Justina więc ty pewnie też idziesz.Muszę powiedzieć,że Justin jest seksowny"
"Chlo to nieprawda" pisnęła Ally.
Chloe odwróciła głowę w jej stronę i zaśmiała się. "Nie masz prawa tak mówić, tobie podoba się Brad. I nie widziałaś tych zdjęć, które pokazała mi Brogan"
"Czekaj co?" krzyknęłam "Brad? Ally myślę,że musisz mi coś wyjaśnić!"
"To nieprawda! Po prostu rozmawiałam z Bradem! Zjedliśmy razem lunch, zapłacił za mnie, był strasznie miły!
"On nie jest!" krzyknęłyśmy razem z Chloe w tym samym razie.
"Prawda, znam go, to dżentelmen!"
Prawie się zakrztusiłam. "On jest dżentelmenem? My mówimy o tym samym Bradzie? On wcale taki nie jest! On jest największą męską dziwką jakiego znam! I zanim zaczniesz jakiś chory romans z nim to wiedz,że chce dobrać się do twoich majtek!Co ja nawet mówię? Ja nawet ci nie pozwole się z nim spotykać! On jest największym dupkiem jakiego znam!"
"I on prawie pieprzył połowe dziewczyn z naszego miasta!" Chloe rzuciła oschle. "Musisz to zakończyć zanim skończysz z nim w łóżku i załapiesz jakąś chorobę."
"Cokolwiek! Przecież on mnie nawet nie kręci! Pamiętasz Daniela? On Cie wykorzystał Chloe"
"A ty" warknęła odwracając się do mnie "Facet, który podobno coś do ciebie czuje idzie z inną dziewczyną, bardziej popularną i ładniejszą od ciebie. Więc po prostu się zamknijcie."
Chciałam coś powiedzieć. Musiałem coś powiedzieć ale nie wiedziałam co. Justin idzie na impreze z Brogan, która jest ładniejsza ode mnie.
"Justin idzie na tą impreze by się zabawić a nie ze względu na Brogan." powiedziałam, próbując przekonać także siebie.
Ally prychnęła. "Oczywiście, cokolwiek powiesz."
______________________________________________
to pierwsza częśc rozdziału, kolejna będzie niedługo
nie jestem robotem, bądźcie cierpliwi.
to pierwsza częśc rozdziału, kolejna będzie niedługo
nie jestem robotem, bądźcie cierpliwi.
tyle czekania... bylo warto! :))
OdpowiedzUsuńooooooooooommmmmmmmmmmmmmgggggggggggg
OdpowiedzUsuńTyle się dzieje w jednej części sndbgfvdbs omg
Już nie mogę się doczekać kolejnej części <3
Kooooocham <3 czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że w końcu doczekałam sie rozdziału. Mam nadzieję , że 2 część zostanie dodana szybko :)
OdpowiedzUsuńSuper:-)
OdpowiedzUsuńCzekam na next:-)
o jejku fastgyhujiokacnjkdls
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny
Omg ciekawe co na tej imprezie się wydarzy xd rozdział świetny no hallo uwielbiam xx
OdpowiedzUsuńO MÓJ BOŻE! JAKI ROZDZIAŁ! <3
OdpowiedzUsuńhgaskjdailchxokjsacj *______*
chcę już kolejny, no! :(
ech.... ale nie spiesz się :* wytrzymamy :)
@saaalvame
OMG. Ksbbxxisjqbjsoxosnsbxisna :3
OdpowiedzUsuńCzekam :3
Najlepszy <333
OdpowiedzUsuńwoooaaah zaczyna sie robic ostroo
OdpowiedzUsuńsee ya xx
Nareszcie!! *.* kocham to! Ten rozdział jak i cały blog są po prostu advhurvjjyghbdd!! <3
OdpowiedzUsuńWarto bylo tyle czakac! Kocham to ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńomg,zazdrosna Lily,podoba mi się to hahahhahaha będziemy czekać :)
OdpowiedzUsuńczy mi sie wydaje czy sie niezabezpieczyli? *__* @OnlyJustinnnnn
OdpowiedzUsuńWarto czekać :D
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny <3
Czekam na nowy kckc <333
OdpowiedzUsuńcudowny rozdział, warto było czekać ! <3
OdpowiedzUsuńjuż nie mogę doczekać się kolejnego :) xx
genialny rozdział! warto było czekać! :D ❤
OdpowiedzUsuń