wtorek, 25 czerwca 2013

Chapter Seven - “I’m going to help you, I promise.”

Lily Brooks

''Bieber! Otwórz te pieprzone drzwi! Wiem, że tam jesteś!'' Brad krzyknął a następnie walną w drzwi. Kątem oka widziałam jak Justin sztywnieje. Wiedziałam, że muszę coś wymyślić. Tym razem miałam zamiar zrobić wszystko, by chronić Justina. Jeśli musiałabym się tego wstydzić, zrobiłabym to i tak.

''Nie słuchasz, co?'' Brad krzyknął ponownie.

Musiałam podjąć szybką decyzję. Tak więc, to co działo się po raz milionowy w mim życiu, działałam, zanim rzeczywiście pomyślałam o konsekwencjach.

''Zamknij się Brad!'' krzyknęłam. Justin spojrzał na mnie pytającym wzrokiem- ''co kurwa''- szok wymalowany był na jego twarzy.

''Lily? Czy to ty?'' Brad zapytał w szoku. Tyler mruknął coś w stylu '' co do cholery''. Miał rację. Co do cholery, Lily.

''Yep'' powiedziałam, dając nacisk na ''p''.

''Co ty tutaj robisz? Poczekaj- Czy Bieber est z tobą?'' zapytał. Spokojnie mogłam powiedzieć, że jest w szoku.

''T-tak. Musieliśmy omówić coś... prywatnego. I myśleliśmy, że toalety to będzie idealne miejsce do tego'' Jezu, wymyśl coś! Rzuciłam Justinowi bezradny wzrok, przygryzając nerwowo wnętrze polika.

''Macie na myśli pieprzenie się?'' Brad zakpił, po czym Tyler się zaśmiał. Myśl o tym że ja i Justin moglibyśmy się pieprzyć wkurzyłaby Brada i to bardzo.

''Tak!'' odpowiedziała. ''Ale ty z Tylerem musieliście nam przerwać'' Justin uderzył mnie w ramię, posyłając mi żylety. Wtedy zdałam sobie sprawę, z tego co właśnie powiedziałam. Co powiedziałam do Brada. Kurwa.

''Co?'' Brad brzmiał na wściekłego. Zakryłam swoje usta ręką, zdjąć sobie sprawę z tego, że powiedziałam to w najgorszym z momentów.

''Nie!Żartowałam!'' szybko odpowiedziałam. Mój umysł zaczął myśleć i już po chwili otworzyłam drzwi kabiny i pociągnęłam Justina za mną. ''Musimy iść, muszę złapać autobus. Pa Brad, miło było z tobą rozmawiać. Justin, powiedz cześć'' powiedziałam, próbując załagodzić napięcie w jakiś sposób.

''Cześć?'' powiedział Justin pełnym wątpliwości głosem. Szczęka Brada uderzyła w ziemię by teraz patrzył na nas pełen oszołomienia. Nie dałam mu jednak zbyt wiele czasu by mógł popatrzeć, ponieważ od razu po tym jak Justin powiedział ''cześć'', otworzyłam drzwi, przez które wypchnęłam Justina na zewnątrz pustego korytarza.

''Biegnij!'' powiedziałam bezgłośnie. Zaczęliśmy biec w stronę szatni, jakby nasze życie od tego zależało. Głos w mojej głowie powrócił ponownie, tym razem śpiewając mi piosenkę o tym, jak głupia jestem.

Justin Bieber

Dzisiejszy dzień był szalony, tyle rzeczy się wydarzyło. Uciekałem przed Bradem z Lily, spędziłem co najmniej pięć minut w jednej kabinie z... Lily. Uśmiech pojawiał się na moich ustach za każdym razem, kiedy jej dotykałem, przypominając sobie smak jej słodkich, miękkich ust na mnie.

Nie mogę nawet opisać, jak dobre to było. Przeżyłem swój pierwszy pocałunek z Lily. Piękną, mądrą, wspaniałą Lily. Nadal nie mogę w to uwierzyć lub zrozumieć, co dziewczyna taka jak ona, widzi w kimś takim jak ja ponieważ jestem pewien że jej też to się podobało.

Gdy byłem tak blisko niej, czułem się o wiele lepiej niż kiedykolwiek mogłem sobie wyobrazić. Nie wiem, co mnie naszło- Miałem ten nagły moment, w którym strasznie jej potrzebowałem i nie mogłem sobie z tym pomóc. W ciągu kilku sekund przycisnąłem ją do ściany i pozwoliłem działać mojemu instynktowi, czego nigdy nie robiłem.

Mój język był w jej gardle na litość boską- coś, co podobało mi się chyba bardziej niż powinno. Kochałem ją dotykać. I jej jęki- były jak muzyka dla moich uszu. Ona jęczała z mojego powodu, z powodu tego co jej robiłem.

''Justin wszystko w porządku?'' miękki głos mojej mamy przerwał mój tok myślenia. Spojrzałem na jej drobne ciało, które siedziało na przeciwko mnie. Spojrzałem na mój talerz, na którym nadal było pełno nie tkniętego makaronu.

''Tak'' odpowiedziałem szybko, zanim wziąłem trochę makaronu do ust. Mój wzrok znów wylądował na jej twarzy, dokładnie zbadałem ciemne kręgi pod jej oczami. Była zmęczona. Mój nastrój natychmiast się zmienił. Nienawidziłem kiedy była w takim stanie.

Moja mama była kruchą kobietą i musiała ciężko pracować by spłacić nasz czynsz. Jej praca w restauracji, jej połowa etatu w firmie oprogramowania komputerowego, nocne zmiany, a wszystko by zdobyć jak najwięcej pieniędzy.

''Czy na pewno?'' zapytała zaniepokojona. Moje policzki zaczerwieniły się i zachichotałem- ona nie miała pojęcia, że czułem się jakbym był na szczycie świata.

Poprawiłem swoje okulary, ponownie patrząc na swój talerz. Na pewno zapyta mnie co się stało, gdy zobaczy że się zaczerwieniłem.

''Czy chodzi o dziewczynę, Justin?'' zapytała a mały uśmieszek pojawił się na jej twarzy. Szybko połykając jedzenie, pokręciłem głową.

''N-nie, co sprawia że tak myślisz?'' wyjąkałem.

Jej uśmiech wzrósł jeszcze bardziej, odłożyła widelec ''Chodzi o dziewczynę, wiedziałam!'' zawołała, przewróciłem oczami. Ona zna mnie zbyt dobrze.

''I ty ją lubisz! Justin dlaczego nie możesz mi powiedzieć? Jak ma na imię ? Czy ona mieszka tu w Oxnard? Czy ją znam?''

''Mamo...'' jęknąłem, chowając twarz w dłoniach.''Nie lubię jej, my tylko rozmawiamy od tygodnia''

''Nie jestem szalona, wiem, że ją lubisz! A teraz opowiedz mi o niej''

Westchnąłem, zwilżyłem swoje wargi, wciąż czując się zakłopotany. Nigdy nie umiałem jej okłamać. Zawsze się jąkałem albo rumieniłem. Czasami na prawdę się siebie nienawidzę.

''M-ma na imię Lily, jest w moim wieku. Robimy zadanie matematyczne razem i-mamo!'' jęknąłem znowu, przerywając sobie, patrzyła na mnie z największym uśmiechem.. W końcu zacząłem się śmiać z ciekawskich spojrzeń jakie mi dawała.

''Przestań! Zawstydzasz mnie!'' jęknąłem dziecinnie.

''Więc, Lily tak? Jak ona wygląda?''

Od razu wyobraziłem sobie jej niesamowity uśmiech, jej usta, które były stworzone do całowania, jej piękne zielone oczy, które błyszczały w słońcu, jej ciemno brązowe włosy, które opadały na jej ramiona. Lily była zdecydowanie najpiękniejszą dziewczyną, jaką kiedykolwiek widziałem.

''Ona ma ciemne włosy, zielone oczy... ona jest śliczna, krótko mówiąc'' odpowiedziałem nonszalancko, jakbym mówił o zwyczajnej dziewczynie ze szkoło, co nie miało oczywiście miejsca.

''I co?''

Parsknąłem ''Nie mam nic więcej do powiedzenia''

Moja mama posłała mi podejrzane spojrzenie, kontynuując jedzenie gdy nie chciałem jej powiedzieć nic więcej o Lily. Prawdopodobnie byłem zawstydzony jeszcze bardziej, zdecydowałem się zmienić temat rozmowy.

''Trener Brown chce wziąć mnie do drużyny koszykówki'' poinformowałem ją, starając się jakby to było nic.

''Naprawdę? Dlaczego nie powiedziałeś wcześniej? Justin, to niesamowite!'' zawołała, dając mi ciepły uśmiech. ''Powiedziałeś tak, prawda?'' zapytała mnie, a jej wyraz twarzy ponownie się zmienił.

Nadziałem trochę makaronu na widelec, kończąc mój obiad. Niepewnie pokręciłem głową, żując moje jedzenie wolno- nienawidziłem gdy ją rozczarowywałem.

''Nie wiem, mamo'' odpowiedziałem szczerze '' Chłopaki w drużynie koszykówki są raczej popularni. To sa luzacy, i szczerze mówiąc nie lubię ich. Plus, mam okulary, bycie w drużynie do bardzo duże ryzyko ich złamania''

''Och kochanie, nie martw się zbyt wiele! Nie znasz ich bardzo dobrze, prawda?''

Zacisnąłem szczękę. Na tyle dobrze, by wiedzieć, że są jeszcze bardziej głupi, niż wyglądają.Ale oczywiście, nie mogę jej tego powiedzieć. Mogłaby zacząć referat na temat traktowania innych na godzinę lub więcej.

''I okulary nie mogą być problemem. Mam pieniądze na zakup soczewek. Wiem, ze je chciałeś'' uśmiechnęła się.

''Nie mamo, nie chcę żadnych soczewek kontaktowych, kiedy możemy wydać pieniądze na coś ważniejszego. Chciałaś zaoszczędzić pieniądze na samochód, prawda?''

Przewróciła oczami i pokręciła głową ''Wiem, że nie podobają Ci się te okulary. Plus, autobusy są okej. Samochód jest ładny ale zdecydowanie nie jest konieczny.''

''Bardziej konieczny niż soczewki kontaktowe'' twierdziłem uparcie.

Miała rację; nienawidziłem tych okularów. Ja po prostu nie chcę, by wydawała tyle pieniędzy na mnie. Nie chciałem stać na drodze gdy chciała sobie coś kupić. Dała mi już tak wiele. To był czas dla niej, by skupiła się na sobie i swoim szczęściu. Ponieważ teraz nie była zbytnio szczęśliwa.

''Pomyśl nad tym. Kiedy masz treningi?'' zapytała, najwyraźniej nie czując jakby się ze mną kłóciła.

''Nie mam żadnych treningów. Mam przyjść na w poniedziałek, aby zobaczyć, czy mi się podoba, wtedy będę mógł zadecydować, czy chcę, dołączyć do drużyny, czy nie.''

Ona po prostu skinęła głową ''Myślę że powinieneś to zrobić''

''Wciąż mam pracę w myjni w ponie-''

''Przestać szukać wymówek Justin. Jestem pewna, że Ci się spodoba. Nawiasem mówią, myślę że Lily- tak jak każda inna dziewczyna chciałaby mieć chłopaka w drużynie koszykówki, prawda?'' uśmiechnęła się do mnie.

''Mamo, przestań!'' zaśmiałem się nerwowo.

Hej Justin, muszę z tobą porozmawiać. Najlepiej teraz! x Lily.

Skrzywiłem się gdy przeczytałem wiadomość. Chciała ze mną porozmawiać? Wydaje mi się, że to pilne. Myślałem o czym mogła chcieć ze mną porozmawiać. Coś jej się stało? Czyżby zmieniła zdanie i po prostu chciała powiedzieć żebym trzymał się od niej z daleka?

Spojrzałem na zegar, wiszący na jednaj ze ścian małej sypialni, zauważając że była już 20:25. Właśnie skończyłem pracę domową, zdecydowałem się jej odpisać na moim starym telefonie.

Tak, oczywiście. Gdzie się spotkamy?- Justin

W ciągu dwudziestu sekund po naciśnięciu przycisku ''wyślij'', mój telefon zadzwonił ponownie, sygalizując nową wiadomość tekstową. Cóż ktoś czekał na moją wiadomość.

Port Huenene, Mam ochotę pochodzić po plaży. x Lily

Zaśmiałem się, słońce zaczyna się chować,było około 65 stopni* a Lily chciała iść na plażę. Przynajmniej nic złego nie działo się między nami. Nie chciałaby spotkać się ze mną na plaży gdyby planowałaby powiedzieć mi żebym zostawił ją w spokoju.

Wrzuciłem mój telefon do spodni, założyłem moje stare trampki i kurtkę przed opuszczeniem mojej sypialni. Byłem podekscytowany, zobaczeniem Lily znowu, mimo że widziałem ją kilka godzin temu.

Wciąż zastanawiałem się, co miała na myśli mówiąc ''bycie hormonalnym''. Nie mogła mieć takich samych problemów jak ja, to na pewno. Była zbyt niewinna. Nie to że ja nie byłem niewinny- dobrze, może nie po dzisiejszych momentach ale nadal jestem niewinny.

Ale nie w tym rzecz. Mój umysł nie był na pewno niewinny. Och, ile razy wyobrażałem sobie, że siedzę przy kuchennym stole, odrabiając lekcje, a ona powoli rozpina swoją bluzkę, pokazując stanik z koronką, który zakrywał jej piersi.

Zatrzymałem wyobrażenia i wszedłem do salonu gdzie moja mama oglądała telewizje.

''Idę na plażę!'' poinformowałem ją, podchodząc do drzwi

''Och, w porządku ale dlaczego?'' zapytała, odwracając głowę w moją stronę.

''Nic ważnego, wrócę przed jedenastą.'' obiecałem po czym od razu wyszedłem z mieszkania, by nie zdała więcej pytań.

Postanowiłem po prostu iść na plażę, częściowo dlatego, że nie myślę by mój stary rower dał rade tam dojechać. Plaża nie była aż tak daleko, na szczęście.

W ciągu dziesięciu minut doszedłem na molo. Było kilka ławek, wszystkie puste, z wyjątkiem tej na końcu. Uśmiech wkradł się na moją twarz, słońce powoli znikało w morzu, malując niebo na piękny, pomarańczowo-różowy kolor.

Ruszyłem na koniec molo. Było dość krótkie, dojście do końca zajęło mi minutę. Z każdym krokiem byłem coraz bardziej zdenerwowany. To głupie, że będąc tak blisko jednej osoby, możesz tak cholernie się denerwować.

Kiedy byłem zaledwie kilka stóp od niej, odwróciła się w moja stronę, a uśmiech wkradł się jej na twarz. Przysięgam, moje serce przestało bić, kiedy jej wzrok spotkał się z moim. Była tak niesamowicie piękna.

''Hej'' przywitała mnie, będąc autentycznie szczęśliwą.

''Cześć'' odpowiedziałem, uśmiechając się do niej, kiedy zająłem miejsce obok niej. Przypomniałem sobie wszystko co stało się dzisiejszego dnia.

Nieoczekiwanie, jej wzrok przeniósł się na horyzont, podziwiając piękno zachodu słońca. Ona nie wiedziała z jaką ilością pytań mnie zostawia. Myślałem, że ta rozmowa była pilna. Zastanawiałem się czy ona może po prostu chciała ze mną iść na plażę.

Jeśli tak, mi to nie przeszkadza. Słony zapach morza wypełnia moje nozdrza, dźwięk fal tworzy komfortową ciszę. Nie czułem się tak przez długi czas- taki spokojny i beztroski.

Słońce oświetla jej zielone oczy, zmieniając ich kolor na miodowy. Miała uśmiech na twarzy- najwyraźniej czuła to samo. Na prawdę cieszyłem się, że byłem w jej obecności. Gdybym dzielił taką sytuację z kimś innym niż z Lily czy z moją matką,byłoby po prostu nie wygodnie.

Uśmiechnąłem się, myśląc o dzisiejszym poranku, kiedy postanowiłem że będą ją unikał. A gdzie byłem? Siedziałem z nią na molo, uśmiechając się jak idiota. Ta data zapisuje się w historii jako mój najlepszy dzień.

Jednak, mój uśmiech zaczął powili znikać, gdy uśmiech Lily robił to samo. Przyciągnęła kurtkę bliżej ciała i westchnęła.

''Zakładam że nie widziałeś posta Brada na Facebooku?'' powiedziała monotonnym głosem, jej wzrok znów złapał mój.

Pokręciłem głową, ja nawet nie miałem Facebooka. Zagryzła dolną wargę nerwowo. Moje tętno nagle przyspieszyło.

''O-on.... on powiedział że ty..'' zaczęła. Moje gardło momentalnie stało się suche; wyglądała tak jakby zaraz miała się rozpłakać. Nie chciałem widzieć jej płaczącej- cholera, chciałbym ją przytulić.

''Uh- po prostu przeczytaj''  powiedziała po czym wyjęła białego iPhone'a, podając mi go. Poprawiłem swoje okulary, które spadły na mój nos i zacząłem czytać.

Post dodany przez Brada Stinsona, 19:58 z Oxnard, CA

Nasz mały frajer, Justin Bieber, zrobił ruch na Lily Brooks. Po ostatniej lekcji, zmuszał ją do rzeczy, których nie chciała robić. Słyszałem to na własne uszy. Byli w męskiej toalecie. Tak bardzo współczuje Lily! Ten obrzydliwy frajer musi trzymać ręce z dala od niej! Cieszę się, że byłem tam, by ją uratować. Brudny drań.

Moje serce po prostu spadło na ziemię. Gula zaczęła formować się w moim gardle, a moja głowa zaczęła boleć niemal boleśnie. Jak on mógł zrobić coś takiego? Ten facet jest chory na głowę. Nigdy nie kazałbym, robić Lily coś wbrew jej woli.

To jest o wiele gorsze niż zabawne. Czy Brad zdaje sobie sprawę z tego co robi? Oskarżał mnie o coś strasznego.

''J-jest mi przykro. Musimy coś z tym zrobić Justin. Nie mogę pozwolić, by trwało to dłużej- nie mogę cię widzieć w takim stanie dłużej!'' Lily wychrypiała, łza spływała po jej poliku.

''Mam zamiar Ci pomóc, obiecuję. Zrobię wszystko- wszystko, by to zatrzymać. To jest po prostu... okropne. Nigdy nie zrobiłbyś czegoś takiego! Już napisałam na Facebooku że nic z tego nie ejst prawdą, ale wszyscy myślą, że zmusiłeś mnie bym tak napisała. To nie ma sensu! Boże nienawidzę Brada!'' prawie krzyczała, zła i smutna zarazem.

Ja, nie mogłem jednak zrobić nic. Wszystko wydawało się takie nudne, nawet kolor słońca, zdawał się prowadzić do szarości. Nie zrobiłem nic, nawet gdy Lily objęła moje ciało, dotykając moje plecy uspokajająco, łzy ciągle spływały po jej twarzy.

Myślę, że to jest jeden z tych dni, gdzie najlepszy dzień w życiu staje się jednym z najgorszych.



_____________________________
Jak Brad mógł to zrobić?!


Odnoście nowych rozdziałów.

Zgodnie z prośbą będę mniej więcej pisała w jaki dzień wstawię rozdział ale wiadomo, mogą być jakieś przesunięcia, w przód lub w tył.

ROZDZIAŁY POJAWIAŁYBY SIĘ CZĘŚCIEJ ALE OPOWIADANIE NIE JEST ZAKOŃCZONE. ALBO OD POCZĄTKU BĘDĘ TO JAKOŚ ROZKŁADAĆ I WSTAWIAĆ W NORMALNYCH PRZERWACH ALBO GDY DOJDĘ JUŻ DO 10 ( BO NA RAZIE TYLKO TYLE ROZDZIAŁÓW JEST) TO BĘDZIECIE CZEKAĆ PODWÓJNIE, AŻ PAULINA DODA ROZDZIAŁ I ZANIM GO PRZETŁUMACZĘ. WYDAJE MI SIĘ ŻE PIERWSZE ROZWIĄZANIE JEST LEPSZE, WIĘC CIERPLIWOŚCI LUDZIE :) 
PLUS, NA ASKU NIE SIEDZĘ CODZIENNIE, WIĘC JEŚLI CHCECIE WIEDZIEĆ COŚ BARDZO SZYBKO TO PYTAJCIE NA TWITTERZE.



POJAWIŁY SIĘ KONTA LILY I JUSTINA
DAJCIE FOLLOW! * ASK FOR FOLLOW BACK*


DZIĘKUJE ZA KAŻDY KOMENTARZ( POBILIŚCIE SWÓJ REKORD *O*), ZA KAŻDE DODANIE SIĘ DO OBSERWOWANYCH :)
DZIĘKUJE RÓWNIEŻ ZA PONAD 13K WYŚWIETLEŃ!
DZIĘKUJE ZA KAŻDE MIŁE SŁOWO W KOMENTARZU !
KOCHAM WAS ♥


NASTĘPNY ROZDZIAŁ W WEEKEND.

21 komentarzy:

  1. Wow, niesamowity rozdział *O* Czekam na nn @Julia_S_1D

    OdpowiedzUsuń
  2. Detka_BieberPl25 czerwca 2013 14:56

    masakra kocham to dziewczyno i dodawaj rozdzialy tak jak uważasz, ja będę czekac mimo wszystko

    OdpowiedzUsuń
  3. 1.Ale ten Brad jest glupi... ! Jak on mogl cos takiegi napisac ?!
    2.Mam nadzieje ze Justin bedzie gral w druzynie.
    3.Jak Justin bedzie mial soczewki i pewnie nagle oswieci dziewczyny ze szkoly ze on jest przystojny to mam nadzieje ze kazdy bedzie zazdroscil Lily ich przyjazni <3
    4. Pattie jest taka kochana<3
    5. Mam nadzieje ze Paulina ciagle pisze to opowiadanie i nie przestanie tego robic ^_^
    6.Mi tez sie wydaje ze ta pierwsza opcja jest lepsza :):)
    7.CUDOWNIE TLUMACZYSZ I DZIEKUJE ZE TO ROBISZ :**
    8. Juz nie moge doczekoc sie nastepnego !! <3 :-D

    Buziaki xxx
    @99Dudek

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham to tak bardzo <3

    @luuuvmee

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojejej *.*
    Zajebisty rozdział ^^
    Ten Brad to całkowity drań, dupek, bachor, kretyn, frajer... O Boże mogłabym tak wymieniać wieczność! Jak on mógł coś takiego zrobić ..
    Zgadzam się z tobą co do dodawania rozdziałów :D
    Pozdrawiam ; **

    you-and-me-together-forever-jb.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. POWIEDZIAŁABYM JAK JA NIENAWIDZĘ BRADA ALE TO JEST POZA SKALĄ W OGÓLE! -.-
    Dziękuję, czekam na kolejny :) x
    Buziaki <3

    @NowSuitUp

    OdpowiedzUsuń
  7. Suuuuper czekam na nn kocham to czytać @PolishBelieberW proszę dodaj przed niedzielą

    OdpowiedzUsuń
  8. uwielbiam momenty 'z Pattie' <3 hah ona jest taka kochana *_* nienawidzę Brad'a! zwykły dupek z niego... -,- no i ten, mam nadzieję, że Jus jednak zdecyduje się grać w drużynie :)

    + wydaje mi się, że pierwsza opcja jest dużo lepsza <3

    @saaalvame

    OdpowiedzUsuń
  9. rozdział asdfghjkliuytre <3
    NIENAWIDZE BRADA :|
    CZEKAM NA NASTĘPNE ROZDZIAŁY Z NIECIERPLIWOŚCIĄ @wardzia69

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdział jest taki hsyebcmtdmaowp;uhs kocham jak jak tłumaczysz <3 czekam na nn mi tez bardziej odpowiada pierwsza opcja @bieberowa103

    OdpowiedzUsuń
  11. Boże kocham to opowiadanie hdjdgdb dobrze tłumaczysz aczkowiek wyłapałam kilka błędów. Mam nadzieję, że szybko dodasz następny rozdział podobnie jak autorka x informujesz może na tt?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. informuje :) po prawej stronie masz zakładkę 'informowani' zapisz się tam :)

      Usuń
  12. Cudowny rozdział! :) Osobiście sama tłumaczę pewne opowiadanie, jak na razie pojawił się prolog, wpadnij może Ciebie zaciekawi :) http://tlumaczenie-the-island-girl.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. No to się porobiło o.O

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajnie by było, jakby go zmieniła w przystojniaka:33333333 WIECIE O CO CHODZI^^ tak jak w tym filmie "wymarzony luzer"

    OdpowiedzUsuń
  15. Hello, I would like to subscribe for this web site to get hottest updates, so where can i do it please
    help.

    my web blog; test

    OdpowiedzUsuń