niedziela, 7 lipca 2013

Chapter Nine - “We’re locked up, that’s what’s wrong!”

Justin Bieber

Tak bardzo chciałem położyć ją na jednym ze stołów laboratoryjnych i ściągnąć z niej fartuch, nagle drzwi się otworzyły. Jęknąłem i rzuciłem spojrzenie osobie, która stanęła w drzwiach, okazało się, że to nasza nauczycielka, pani Woods.

''Oh Lily, wciąż tu jesteś!'' zawołała, gdy weszła do sali niosąc kolejny stojak z próbówkami. Położyła je na biurku nauczyciela przed odwróceniem się twarzą do nas. Byłem na nią wkurzony, zepsuła taki moment. Z drugiej strony dobrze, że weszła w tym momencie, nie byłoby za ciekawie gdyby przerwała nam w innym momencie.

''Już skończyłam eksperyment'' powiedziała Lily, kładąc próbówki na stojaku. Oparłem się o stół posyłając pani Woods niewygodny uśmiech.

''A pan Bieber był tutaj by pomóc Ci w sprzątaniu?'' Pani Wood domyśliła się, odwracając wzrok z Lily na mnie.

Podczas gdy pani Woods zaczęła grzebać w torbie w poszukiwaniu Bóg wie czego, postanowiłem pomóc Lily niosąc stojak na aneks kuchenny, który należał do klasy. Jak tylko umieściłem stojak na jednym z liczników, Lily odwróciła się do mnie.

Przełknęła ślinę, nerwowość widać było w jej oczach. Zastanawiałem się, dlaczego nagle jest zdenerwowana. Kilka minut temu wydawała się bardziej śmiała niż kiedykolwiek.

''Spójrz Justin'' zaczęła, a jej oczy spojrzały w moje. ''Nie sądzę, że to jest dobry pomysł. Wiesz to co dzieje się między nami.''

Moje serce spadło na ziemię, moje usta się otworzyły. Nie mówiła tego poważnie.

''C-co?'' zapytałem jąkając się. Zbadałem jej twarz i złapałem na przygryzieniu wnętrza polika,jakby powstrzymywała się od zrobienia czegoś. Przez moment oderwała ode mnie wzrok po czym znów na mnie spojrzała.

''Tracę kontrolę nad sobą. Nie żartuje, kiedy powiedziałam, że ostatnio jestem strasznie hormonalna ostatnio. Oczywiście masz ten sam problem'' zauważyła po czym przeniosła swój wzrok na moje krocze.

Wybrzuszenie było nadal widoczne, na co przekląłem pod nosem. Wiedziałem, że to nie przejdzie. A może, po prostu potrzebowałem coś ciepłego i mokrego owinięte wokół mojego penisa- bardzo chciałbym zobaczyć Lily na kolanach przede mną. O czym ja myślałem?

''Jeśli nadal... będziemy tak na siebie działać, skończy się na czymś innym niż na bałaganie w pracowni'' wyszeptała. Jej oczy błyszczały z podniecenia, co wywołało u mnie uśmiech. Zachowywała się tak, jakby nie podobał jej się pomysł ale ja wiedziałem lepiej.

''Tak, myślę że powinniśmy nauczyć się kontrolować samych siebie. Ale nie będziemy się unikać, prawda?'' zapytałem, dreszcze spływały mi po plecach, gdy pomyślałem o utracie mojego jedynego przyjaciela. Tak, uważałem ją za przyjaciółkę.

''Nie, oczywiście że nie!'' zawołała '' Chcę z tobą spędzać więcej czasu. Jesteś bardzo fajny'' rzuciła mi uśmiech, poczułem ulgę.

''Lepiej się pospieszcie dzieci! Chcę zamknąć klasę'' Pani Woods ogłosiła, przerywając nasza rozmowę. Szybko odsunęliśmy się od siebie. Zacząłem wycierać stoły i odłożyłem rzeczy Lily do szafki na końcu klasy.

Po pięciu minutach, pani Woods zamknęła za nami drzwi, a my w dwójkę staliśmy na środku korytarza. To był moment, w którym znów mieliśmy się rozstać. Musiałam czekać co najmniej szesnaście godzin, zanim znów ją zobaczę.

Ruszyliśmy do głównego wyjścia w ciszy, nikt z nas tak na prawdę nie wiedział co powiedzieć. Zatrzymaliśmy się kiedy doszliśmy na parking. Odwróciłem się, stając naprzeciwko niej. Jej zielone oczy z ciekawością wpatrywały się w moje, jakby chciała żebym to ja się najpierw pożegnał.

I w tym cały problem- ja nie chciała się żegnać. Jakie to było śmieszne, biorąc pod uwagę to, ze będę ją widział jutro.

W ciągu sekundy to ona zmniejszyła dystans między nami, przyciągając swoje małe ciało do mojego, owijając swoje ramiona wokół mojej szyi, przyciskając mnie jeszcze bardziej. Przez chwilę stałem tam i po prostu zastanawiałem się co się dzieje. Przytul ją idioto! Głos w mojej głowie powiedział.

Owinąłem ramiona wokół jej talii, trzymając ją blisko mnie. Mój nos schował się w jej włosach, owocowy zapach szamponu wypełnił moje nozdrza. Byłem znacznie wyższy od niej- to nie było tak, że byłem bardzo wysoki, to po prostu ona była bardzo niska. Uważam, ze to słodkie.

Czułem się dobrze, kiedy ją przytulałem. Po raz pierwszy w moim życiu, czułem, że ktoś oprócz mojej matki troszczy się o mnie.

Nagle odsunęła się ode mnie, powodując, ze byłem prawie zły. Uśmiechnęła się do mnie słodko, pokazując swoje białe zęby. Uwielbiam jej uśmiech- zawsze wydawał się taki prawdziwy, może dlatego że był.

''Myślę, że zobaczymy się jutro'' powiedziała, robiąc krok do tyłu, jej dom był w południowej stronie miasta, podczas gdy mój był w pobliżu plaży, czyli nasze drogi rozchodziły się już przed budynkiem szkoły.

''Tak do zobaczenia'' odpowiedziałem, także cofając się do tyłu, posyłając jej ostatni uśmiech przed odwróceniem się. Zdecydowałem się, nie patrzeć przez ramię- wyglądałbym jak idiota gdybym to zrobił, po prostu ruszyłem w stronę mojego domu.

Lily Brooks

''Więc co możesz powiedzieć o wojnie domowej, która odbywała się w Ameryce?'' Pani Rogers zapytała, oczy skierowała na klasę, poszukując osoby, która znałaby odpowiedź na to pytanie. Byłam pewna, że każdy z uczniów może coś powiedzieć o wojnie domowej. Mimo to, nikt nie podniósł ręki. Nawet ja nie czułam się na siłach by odpowiedzieć na to pytanie.

Lekcje kończą się za dziesięć minut w każdym razie. Za dziesięć minut zacznie się weekend. Wszyscy już myśleli o dzisiejszej imprezie u Brogana. Prawie wszyscy tam szli, z wyjątkiem mnie. Brad będzie na tej imprezie na pewno. Nawet Stephanie idzie. Chociaż tak na prawdę mnie to nie dziwi. Ona zawsze chciała być popularna, i pomimo tego ciągłego powtarzania, jak to nie lubi popularnej grypy, wiedziałam, że chce być jedną z nich.

Stephanie i ja oddaliłyśmy się od siebie w przeciągu ostatnich dwóch tygodni. Wyglądała tak jakby odrzucało ją wszystko co robiłam, że miałam coś wspólnego z Justinem. Wciąż pamiętam co powiedziała kilka tygodni temu- powiedziała że Justin jest ładny i seksowny i że powinnam iść z nim porozmawiać. Teraz kiedy ja i Justin byliśmy przyjaciółmi, ona nagle zmieniła zdanie.

Nawet nie staram się jej zrozumieć ponieważ teraz była jedna osoba, która miała moje zainteresowanie. To był oczywiście Justin. Dwa dni temu, pani w administracji poprosiła go, aby sprawdzał stare szatnie drużyny koszykarskiej. Wiedziałam, że pójdzie do szatni po tej lekcji. Nie miałam dzisiaj nic do roboty- nigdy nie odrabiam prac domowych w piątki- więc pomyślałam, że mogę równie dobrze iść z nim. Nie wiedziałam jeszcze ale byłam pewna, że nie będzie miał nic przeciwko gdy dotrzymam mu towarzystwa.

''Nikt z Was nie wie?'' zapytała pani Rogers gwałtownie, wyrzucając ręce w powietrzu z czystej desperacji. Typowa pani Rogers- przesadza z dosłownie wszystkim. Położyłam długopis na moim zeszycie, moje czoło spoczywało na lewej ręce. Chciałam by lekcja historii już się skończyła.

''Pani Rogers, jestem pewna, że ktoś coś wie o wojnie domowej ale trzeba zrozumieć, że jest już prawie weekend. Proponuję zakończyć tę lekcję, aby uwolnić nas i siebie z tej dziury'' Emily powiedziała mądrze, z niewinnym uśmiechem na twarzy. Nie była popularna, nie popularna bardziej.

Pani Rogers milczała przez chwilę, ona wiedziała, że Emily ma rację. Oczy wszystkich skupiły się na pani Rogers. Po dziesięciu sekundach podjęła decyzję.

''Nie mogę tego zrobić. To jest nie zgodne z zasadami i muszę uczyć do końca, aż zadzwoni dzwonek na przerwę''. Słychać było jęki w całej klasie. Moja uwaga nie była skupiona na nich, chodź- coś, a raczej ktoś przykuł moją uwagę.

Zauważyłam wysokiego faceta. Był ubrany w czarne dżinsy i ciemno niebieski sweter z podwiniętymi rękawami. Zdecydowanie się uczył. Nosił okulary, które trzymał na grzbiecie nosa i stare, zużyte trampki, które dawały jego strojowi styl vintage. Oczywiście mówiłam o Justinie.

On musi iść do szatni- jego nauczyciel najwyraźniej złamał regulamin, kończąc lekcję piętnaście minut przed czasem, w przeciwieństwie do pani Rogers.

Podczas gdy pani Rogers nadal mówiła o pewnych wydarzeniach historycznych, oglądałam Justina, który znikł w szatni. Nawet gdy był poza zasięgiem wzroku, patrzyłam w drzwi, aż zadzwonił dzwonek sygnalizując początek weekendu- w końcu.

Zerwałam wzrok i włożyłam swoje książki do torby przed wyjściem z sali, idąc do mojej szafki. Kiedy w końcu tam dotarłam, ktoś dotkną mnie w ramię. Moje oczy spotkały przenikliwe niebieskie oczy Stephanie, a ona uśmiechała się słodko.

''Lily'' powiedziała, a ja zaczęłam się zastanawiać o co może jej chodzić ''Nie robisz dzisiaj nic, prawda?''

Zdjęłam jej rękę z mojego ramienia i otworzyłam szafkę.

'Nie. Nie idę na imprezę do Brogana, jeśli o to zamierzasz mnie zapytać'' wyjaśniłam zanim zaczęła jęczeć i błagać. Wyjęłam pracę domową z mojej szafki, całkowicie ignorując sztylety, które rzucała mi Stephanie.

''Dlaczego nie? Musisz się wyluzować''

Tym razem, przewróciłam oczami. ''Nie jesteś w odpowiedniej pozycji by mówić coś takiego. Przypomnę, że to ty byłaś tą, która zawsze chciała oglądać filmy i plotkować o naszych ''znajomych''.''

Prychnęła, odradzając głowę w innym kierunku. Zamknęłam szafkę za mną '' Ja po prostu chce spróbować czegoś innego'' Jej głos stał się bardziej poważny.Nie powiedziałabym, ze impreza to coś ''innego''.

''Innego?'' powtórzyłam ją. ''Chcesz iść na jedną ze szkolnych imprez gdzie wszystkie dziewczyny są ubrane jak dziwki i otwierają swoje nogi dla każdego faceta? Steph to nie ty.''

''Wiem ale nie mogę pozostać dziewicą na wieki!'' syknęła. Co się kurwa dzieje?

Moje usta opadły prawie do ziemi. Ona rzeczywiście chciała iść na jedną z takich imprez i zachować się jak kurwa.

''Okeej, kim jesteś i co zrobiłaś ze Stephanie?'' zapytałam, patrząc na nią z niedowierzaniem.

Przewróciła oczami i założyła ręce uparcie '' Ha, ha, bardzo śmieszne. Nie mówię, że chcę stracić dziewictwo na jakiej z imprez, chodzi mi o to, że chcę więcej zabawy w moim życiu''

''Zabawy?'' parsknęłam.

''Tak, zabawy. Chcę być bardziej beztroska i nie przejmować się niczym'' wyjaśniła. Nic z tego co mówiła, nie miało sensu. To musi być jedna z tych impulsywnych decyzji Stephanie- wierzcie mi, miała ich dużo.

''No cóż, nie będę cię powstrzymywała przed tym''

Pokręciła głową. '' O to chodzi, nie pójdę tam sama. Proszę Lil-''

''Nie'' przerwałam jej ''Nie pójdę tam z tobą. Myślałam, ze wyraziłam się jasno. Możesz zapytać Claire lub Louise''

''Claire czy Louise?'' zaśmiała się. ''One zawsze w piątek wieczorem robią swoją pracę domową, Lils. One są jeszcze gorsze!''

''Tak, cokolwiek. I tak nie zamierzam iść'' powiedziała stanowczo. Odwróciłam się, gotowa by iść w kierunku tylnego wyjścia ale Stephanie zatrzymała mnie, chwytając mnie za ramię.

''Wiesz, że impreza jest doskonałą okazją, aby zawstydzić Brada na oczach wszystkich prawda?'' zapytała, uśmiechając się.

''Nadal nie mam żadnego planu, nie mogę po prostu improwizować, więc-''

''Gówno prawda! Jestem pewna, że zaprosi cię do tańca czy coś. Możesz po prostu kopnąć go w jaja, kiedy to zrobi, jako część pierwszą twojej zemsty'' zasugerowała, ciesząc się ze swojego planu.

''Plus, możesz pokazać mu co traci. Tańcz i flirtuj z innymi facetami, kiedy patrzy. Takie tam.''

Zaśmiałam się. ''Na pewno się wkurzy.''

''Dokładnie!'' Stephanie wykrzyknęła. ''Lis, proszę Cię, chodź ze mną!'' błagała, dając jeden z tych słodkich wzroków kotka.

Westchnęłam, kręcąc głową. ''Nie wiem Steph. Będziemy prawdopodobnie siedzieć na kanapie całą noc, obserwując ludzi podczas zabawy, popijając soczek pomarańczowy.''

''Nie będziemy pić soku pomarańczowego'' Stephanie prychnęła.

''Cokolwiek''

''Nie mów tak'' Stephanie powiedziała wyraźnie zdenerwowana.

''Tak, cokolwiek'' zażartowałam, zdobywając zabawnego klapsa na moim ramieniu. ;;Idę do domu świętować weekend''

''Będę po ciebie o dziesiątej''

Uniosłam brwi w zdziwieniu a ona pokazała kciuki do góry. Nie mogę uwierzyć, ze rozważałam iść na imprezę. Stephanie miała rację- to doskonała okazja, aby zawstydzić Brada, przed jego własną 'ekipą'.

''Dobrze'' odpowiedziałam, po czym zakryłam uszy, gdy Lily wydała z siebie pisk, klaszcząc w dłonie z entuzjazmem. Była jak dziecko.

''Wybierz coś seksownego!'' Krzyknęła. Udałam się do tylnego wyjścia, zadowolona, że Steph nie kwestionuje gdzie idę.

''Założę!'' odkrzyknęłam przed skręceniem, mój głos rozniósł się echem przez pusty korytarz.



Stare szatnie znajdowały się n najstarszej częsci budynku naszej szkoły. Miało iść już wkrótce tu nie być. Farba spadała z ram okiennych, cegły miały ciemny kolor, kontrastujący z zielonymi mchami, które obrosły mur. Mimo  tego, budynek był używany jeszcze dwa tygodnie temu, kiedy jeszcze nie było nowych szatni.

Rozejrzałam się wokół mnie, gdy stanęłam przed wejściem. Klucze były wciąż w zamku drzwi. Nie chciałam, zęby ludzie pytali co robię w szatniach- to nie ich sprawa i już. Na szczęście zauważyłam tylko Kevina i Tylera sto metrów ode mnie, ale oni nie zwracali na mnie uwagi, śmiejąc się zapewne z czegoś głupiego.

Weszłam do szatni, typowy zapach starego budynku napełniał moje nozdrza. Światła nadal się paliły co oznaczało, ze Justin nadal tu jest. Zrobiłam krok do przodu, pamiętając aby nie narobić za dużo hałasu. Justin dostanie zawału serca gdyby usłyszał jakieś kroki. Pomyśli pewnie, ze to Brad lub Kevin lub jakieś inne gówno.

''Halo?'' zapytała, rozglądając się w pomieszczeniu. Cisza. Czy Justin mógł zostawić zapalone światła przez przypadek przed wyjściem? I czy już wyszedł?

Światła się wyłączyły, co spowodowało mój jęk irytacji. Oczywiście, musiały się wyłączyć gdy weszłam. Nie zwracałam jedna na to uwag, i tak widziałam wszystko.

''Justin?'' zapytałam ponownie po dłuższym milczeniu. Po prostu świetnie.

Nagle drzwi zatrzasnęły się z hukiem. Mój oddech uwiązł w gardle- to wyglądało jak scena z jakiegoś horroru. Nie lubię horrorów, a wręcz nienawidzę ich.

Odwróciłam się, spodziewając się jakiegoś faceta z łańcuchem w ręku.Zamiast tego, nie widziałam nic dziwnego i nie na miejscu. Przełknęłam ślinę.To pewnie wiatr zatrzasnął drzwi- było dość wietrznie dzisiaj, prawda? Doszłam do wniosku, że nie wiem.

Powoli odwróciłam się, mój wzrok wciąż koncentrując się na drzwiach. Zupełnie zapomniałam o patrzeniu naokoło mnie.Spojrzałam w bok i krzyknęłam. Stałam twarzą w twarz z jakimś mężczyzną, stał z figlarnym uśmiechem na przystojnej twarzy- Justin.

''Ej, chce zachować swój słuch!'' Powiedział, obejmując uszy rękoma, chociaż było widać rozbawienie na jego twarzy.

''Prawie dostałam zawału serca przez ciebie, idioto!'' krzyknęłam. Moje serce waliło w klatce piersiowej. Mój oddech był nie równy i próbowałam przywrócić go do porządku.

''Byłem prawie przy drzwiach, kiedy weszłaś. '' Justin zachichotał. Jego chichot sprawił, ze zapomniałam o tym, co się wydarzyło. Jego męski zapach był silniejszy od stęchlizny w szatni- na szczęście. Jak mógł pachnieć tak dobrze przez cały czas?

''Czyli ty zamknąłeś drzwi?'' zapytałam, wciąż nie do końca przekonana. Roześmiał się i skinął głową, wyraźnie dumny ze swojego żartu. Odwdzięczę się mu, kiedyś.

Nie mogłam sobie pomóc przed spojrzeniem na niego. Widziałam go już, gdy siedziałam na lekcji historii, ale teraz stoi przede mną, wyglądał na jeszcze gorętszego. Jego mięśnie były wyraźnie widoczne przez jego koszulkę, a jego włosy były takie jak zwykle. Uśmieszek był na jego puszystych, całuśnych ustach, dzięki czemu czułam się słaba w kolanach. Czułam już utratę kontroli, moimi naszej wczorajszej obietnicy.

Miękkie kliknięcie pochodzące z drzwi zwróciło moją uwagę. Justin też spojrzał w kierunku drzwi, łącząc brwi w zdziwieniu ''Co to było?''

Wzruszyłam ramionami i ruszyłam do drzwi. Uznałam, że to był dźwięk- ale to nie mógł być... mógł?

Moje ręce niepewnie znalazły klamkę, gotowa do otwarcia drzwi. Pchnęłam powoli do przodu. Podejrzenie było słuszne. Mój tryb paniki włączył się nagle, zaczęłam ruszać klamką wściekle, chciałam otworzyć te drzwi.

''Co się stało?'' Zapytał Justin, chociaż jestem pewna, ze już się tego domyślał.

Kopnęłam drzwi jeszcze raz, odwracając się twarzą do niego. Chwyciłam włosy w dłonie, pozwalając by sfrustrowany jęk wydobył się z moich ust. To nie może się dziać, prawda? To był cholerny piątek, na litość boską.

''Jesteśmy zamknięci, to się stało!''

                                                  ______________________________




OMG, Lily i Justin zostali zamknięci w szatni, jak myślicie, co się stanie dalej?



~ przepraszam, że tak późno ale spała u mnie koleżanka i sami wicie jak to jest :)

~ zapraszam na moje drugie tłumaczenie >kilk< opowiadania Diamonds!

~ Dziękuje za tyle wyświetleń, w tak krótkim czasie, za to że dodajecie się do obserwujących.
Coraz więcej osób zapisuje się do informowanych i pobiliście rekord komentarzy pod ostatnim rozdziałem! 

~ Dziękuje za takie miłe komentarze ( każdy czytam) to miłe gdy piszecie, ze tłumacze świetnie, chodź to dopiero moje pierwsze. Dużo osób pisze że Locked Up jest lepsze od Dangera, ja również tak uważam ale nie wiedziałam, że tak dużo osób myśli to co ja! Tak więc za każdy komentarz dziękuje Wam jeszcze raz, kocham Was.

~ Mam pomysł, przetłumaczyłabym wasze komentarze i wysłałabym je Paulinie ( autorce opowiadania) niech wie, że pisze wspaniałe opowiadanie i niech wie ile polaków je kocha!
Więc jeśli chcecie coś jej przekazać to w komentarzu to napiszcie, po angielsku lub po polsku :)

~ Follow dla LilyJustina! 

Następny rozdział za tydzień.


czytam=komentuje

Kocham Was moje ziomki ♥

35 komentarzy:

  1. to opowiadanie jest naprawdę dobre, oryginalne. Wszystkie są typu Justin aka zły gangster i grzeczna dziewczyna która spotyka go przez przypadek. To jedno z moich ulubionych + świetnie tłumaczysz, wszystko jest płynne, bez błędów:)

    OdpowiedzUsuń
  2. koooocham! ♥ fajny rozdział i w ogóle ta akcja z tą szatnią. o__O ciekawe kto Ich zamknął? pewnie Brad... -,- nie lubię go... ;/
    w każdym razie nie mogę się doczekać NN <333
    niedzielo, nadchodź jak najszybciej! :)

    @saaalvame

    OdpowiedzUsuń
  3. kocham to opowiadanie jest świetne <3 dziekuje że tłumaczysz

    OdpowiedzUsuń
  4. Och, nie mam pojęcia od czego zacząć. Fanfiction jest naprawdę cudowny i przede wszystkim bardzo oryginalny.. Justin aka kujon jest taki seksowny *.* :D
    To dopiero 9 rozdział, a ja już się zakochałam w tym opowiadaniu, serio ;) Ta historia stała się moim nałogiem i jestem niczym ćpun pragnący swojej działki, kiedy czekam na kolejny rozdział :3 :p
    Jestem pewna, że nie dam rady opisać słowami tego jak idealne jest to opowiadanie i oczywiście, jak idealna jest jego autorka oraz tłumaczka. Zapis jest lekki, przejrzysty, aż miło się czyta.
    Locked Up stał się czymś bardzo ważnym dla mnie, bardzo wam (autorce jak i tłumaczce) dziękuje. ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Sintlley ily @luvmyjdb and @xPauline_

      Usuń
  5. Kochaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaam <33333333333333

    OdpowiedzUsuń
  6. aww to prawda to opowiadanie jest lepsze od dangera albo przynajmnjej jest tak samo dobre jak danger ! jakie to szczescie ze ja znalazlam to tlumaczenie <3 Kocham je ! A ty jestes jedna z lepszych tlumaczek !! xxx

    hahha ciekawe kto madry zamkna ich w szatni na weekend xdd pewnie Brad sledzil Lily.... :p aww no i ciekawe co oni beda tam razem robili huehue xdd ja chce niedziele juuuz !!! :-D

    OdpowiedzUsuń
  7. SJAHFDJSNFHJHDFNDFJDHF BOSKIE <3333

    OdpowiedzUsuń
  8. To opowiadanie jest boskie. Justin jest tu najsłodszym chłopakiem na świecie. Zakochałam się w tym opowiadaniu. Pauline jest najcudowniejszą dziewczyna i ma niesamowity talent do pisania opowiadań. Kocham ją. Ty też jesteś wspaniałą tłumaczka. Poświęcasz swój czas dla nas choć moglabys wtedy robić inne ciekawsze rzeczy. Dziękuje. #love

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie martw się, kocie. Tutaj pobijemy ostatni rekord <3
    Według mnie ten pomysł z Pauliną jest świetny! Mam do ciebie takie pytanko: od ilu lat uczysz się języka angielskiego?


    Cierpliwie (lub nie) czekam na kolejny rozdział :)
    Pisałam to, ale będę to pisać dalej, bo świetnie tłumaczysz skarbie ♥ /Alex xx

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetnie tłumaczysz ! A rozdział jest hvuiwevuge ! ♥ Kocham . ^^ Czekam na kolejny ! ;**

    OdpowiedzUsuń
  11. Jesteś świetną tłumaczką! Nie moge się doczekać następnego rozdziału! Jsidjisdcnsijdcniusdcm co tam będzie się działo :D /@ineedhoranhug

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam twoje tłumaczenia, naprawdę jesteś w tym neizła ;) Nie moge doczekac się na nn;)) @Julia_S_1d

    OdpowiedzUsuń
  13. Jbtihfyhvih kocham. czekam na nn. *.*

    OdpowiedzUsuń
  14. Detka_BieberPl8 lipca 2013 13:09

    ja to uwielbiam szkoda że rozdziały raz w tygodniu ale co tam musze wytrzymać ja już czuje co się bedzie działo w tej szatni haha

    OdpowiedzUsuń
  15. Kocham cię! Kocham to opowiadanie! Cudoo ;*

    OdpowiedzUsuń
  16. Kurcze no strasznie fajne jest to opowiadanie. Wkręciłam się w nie tak bardzo, że nie wiem jak wytrzymam do niedzieli. Uważam, że jest to opowiadanie o wiele lepsze od jakiś opowiadań na wzór dangera (jest teraz tego bardzo dużo). A to opowiadanie ma oryginalną fabułę i to własnie czyni go jednym z najlepszych. Dziękuje, że tłumaczysz ! <3

    OdpowiedzUsuń
  17. rozdział jak zwykle genialny. Autorka ma talent do pisania a ty do tłumaczenia. Widać że przychodzi ci to z łatwością, i widać, że umiesz język :) życzę powodzenia w dalszym tłumaczeniu i już czekam do niedzieli *trzyma kciuki że rozdział pojawi się wcześniej*
    @ariauhl

    OdpowiedzUsuń
  18. asdfghjhgfdfghjk rozdział genialny, nie mogę się doczekać następnego sdfghjkkjhgfghj
    @victorauhl :) x

    OdpowiedzUsuń
  19. bjedcuigebcui *-* Czekam na nn @siemaJus xx

    OdpowiedzUsuń
  20. omg zamknięci dfghjhgfhjk jezu czekam na następny x
    @shawtrauhl

    OdpowiedzUsuń
  21. rozdział jak zwykle genialny x
    @biedidev

    OdpowiedzUsuń
  22. kocham to opowiadanie, kocham Pauline, kocham Ciebie ( też Pauline zresztą hahaha ) kocham, kocham, kocham. Opowiadanie lepsze od Dangera, serio :)
    @alileys

    OdpowiedzUsuń
  23. Kocham
    ten rozdział . *-* polecam do tego rozdziału przeczytać prolog. Może
    trochę nakieruje co będzie dalej. Opowiadanie jest jgdpwgwpt <33 .
    Świetnie to tłumaczysz. Pozdrowienia dla Pauliny . ;3

    OdpowiedzUsuń
  24. Możesz jej napisać, że to moje ULUBIONE fanfiction! Jest bardzo oryginalne i wciągające :) I rzeczywiście lepsze od Danger'a :D KOOOOCHAM! Pozdrów ją i życz weny ;*
    @Epic40713354 <3

    OdpowiedzUsuń
  25. OOOOOO ZAMKNIĘCI!!!! Ja cię, ale super ;) Ciekawe czy ktoś ich znajdzie. Czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  26. zakochałam się w tym opowiadaniu! piszesz na prawdę oryginalnie:) bardzo mi się podoba i czekam na następny, xoxo.

    OdpowiedzUsuń
  27. Świetnie tłumczysz < 33
    Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :D

    OdpowiedzUsuń
  28. Brakuje kilku komentarzy do pobicia rekordu, a to obiecałam, więc.. jestem! :) Czekam z niecierpliwością na 10 rozdział. / Alex xx

    OdpowiedzUsuń
  29. Świetnie tłumaczysz, ale czasami zdażają się błędy. Jednak to nic. Po prostu popracuj nad tym ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Właśnie przeczytałam to tłumaczenie i jestem pod wrażeniem .. Na prawdę świetnie tłumaczysz . Nie mogę się doczekać nowego . <33
    Pozdrawiam. :D

    [justin-nothing-like-us.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń