niedziela, 25 sierpnia 2013

Chapter Sixteen - "It's ok to be gay."

Justin Bieber

''W porządku chłopaki, na dzisiaj koniec. Możecie iść'' głos trenera Browna brzmiał na sali gimnastycznej. Westchnąłem kiedy wrzuciłem piłką koszykową do wielkiego worka.Byłem zadowolony, po godzinach tortur mogłem wrócić do domu. Chłopakom nie pasowała wizja mojego przyłączenia się do drużyny. Nie podawali mi piłki a gdy już musieli to zrobić to sprawiali,że złapanie jej było bardzo trudne.

I tak nie mogłem skupić się na grze. Wiele myśli zajmowało moją głowę. Jak miałem powiedzieć mamie, że straciłem pracę w myjni. Na pewno zapyta mnie co się stało, a ja nie mogłem powiedzieć, że niektórzy z mojej szkoły uważają za zabawne rysowanie samochodów kluczami. Moja mama zacznie się martwić, a ma o wiele ważniejsze rzeczy na głowie. Nie, muszę trzymać ją z dala od niej.

Tak jak wczoraj. Wróciłem do domu i zachowywałem się jakby nic się nie stało, chociaż tak na prawdę miałem okazje kopać meble i krzyczeć. Ugotowałem nam makaron na obiad i powiedziałem jakie oceny dostałem dzisiaj w szkole. Była ze mnie dumna, widziałem to w jej oczach. Rozmawialiśmy też o studiach. Oszczędzała pieniądze od kąt się urodziłem, bym nie skończył tak jak ona, więc mogłem iść na studia. Nie mogłem się doczekać aż pójdę na studia, znajdę pracę i będę zarabiał pieniądze, których wystarczy mi na wynajęcie porządnego domu, kupienie jedzenia, ubrań i innych niezbędnych rzeczy.

Wtedy, nie było jeszcze Lily. Ona nie zdaje sobie sprawy z tego ile dla mnie znaczy. Była przy mnie kiedy jej potrzebowałem- była przy mnie kiedy potrzebowałem pomocy. Prawdopodobnie dla niej to nic nie znaczyło ale ledwo powstrzymałem się od przytulania jej do śmierci, gdy powiedziała,że pomoże znaleźć mi pracę i sprawi,że Brad zapłaci za wszystkie swoje winy. To byłoby niesamowite, gdyby tak się stało. Nie musiałbym się nigdy więcej martwić, a moja mama nigdy by się nie dowiedziała o tym co się stało.

Obok jej słodkiej, opiekuńczej strony Lily była ta śmiała, seksowna, która pokazywała się od czasu doc czasu. Za każdym razem, gdy mówi coś związanego z...hm.. ze seksem lub daje mi to znaczące spojrzenie staje się dziki. Czułem się bardziej pewny siebie i zaślepiony pożądaniem. Wiedziałem, że czuła się tak jak chciałem-była zwierzęca, cielesna.

W sobotę rano zgodziłem się grać z nią w grę. Gra, która może doprowadzić mnie do śmierci. Miała mnie uwieść a ja miałem uwieść ją. Brzmi łatwo, gdy nie wiesz co do siebie nawzajem czujemy. Jeden dotyk wystarczy by było gorąco.

W sobotę wieczorem, myślałem gdzie to może nas zaprowadzić. Wszystko musiało być pod kontrolą- znałem siebie tak dobrze, by wiedzieć, że nie zawsze będę umiał się powstrzymać. Byłem również niedoświadczony ale nie chciałem się do tego przyznać. Tego wieczoru uświadomiłem sobie, że muszę pracować, by wygrać. Musiałem wiedzieć, jak jej dotknąć, jak doprowadzić ją do krawędzi, jak doprowadzić, by była na kolanach, błagając o więcej.

Zdałem sobie sprawę,że jestem już gotowy. Nie tylko fizycznie ale również psychicznie. Mój umysł najwyraźniej szybko dostosował się do idei bycia blisko niej. Nie nazwałbym nawet tego ''dostosowaniem się'' a bardziej to uzależnienie od jej ciała przyciśniętego do mojego krocza i jej jęki, gdy krzyczała moje imię z przyjemności. Jeśli zapytalibyście co by się stało, gdyby doszło do seksu, nie chciałbym znać odpowiedzi.

Po spędzeniu w zamknięciu dwudziestu czterech godzin z tak piękną i seksowną dziewczyną jak Lily byłoby wielkim kłamstwem gdybym powiedział,że nie myślałem o seksie z nią, ponieważ pomyślałem. Oczywiście wyobrażałem sobie jak to jest być nad nią, gdy jest prawie naga. Jak to byłoby mieć jej nagie nogi owinięte naokoło mojej nagiej talii, natomiast gładka skóra nóg, muskała mój tyłek, przyciskając mnie do jej ciała i mój penis w środku jej. Jak to byłoby gdy jej ściany zaciskałyby się niemal boleśnie naokoło mojego penisa, a żyły pulsowały podczas erekcji, gdy jej ciało będzie mnie pochłaniał. Ale możecie mnie za to winić?

''Bieber, Stinson muszę z wami chwilę porozmawiać'' głos trenera przeszkodził mi w dalszym myśleniu, gdy chciałem otworzyć drzwi do szatni. Brad wydał z siebie jęk, wyraźnie niezadowolony, ze trener Brown wyjmie z jego życiorysu, jakże ważne kilka sekund. Walczyłem z pragnieniem, przewrócenia oczami i odwróceniem się ale dostrzegłem Lily, siedzącą na trybunach, trzymająca kciuki w górze. Oczekiwałem tego,że trener będzie chciał ze mną porozmawiać ale po co miał zostać Brad?

''Dobra słuchajcie'' zaczął trener Brown, gdy oboje z Bradem stanęliśmy przed nim.''Bieber, jesteś w drużynie, gratulacje'' uśmiech natychmiast rozprzestrzenił się na mojej twarzy, miałem podziękować ale trener nawet nie dał mi szansy, mówiąc dalej ''Ale nie zawołałem Stinsona bez sensu'' odwróciłem się i zobaczyłem, ze Lily zeszła z trybun i zła w naszym kierunku.

''Obiecałam Ci Bieber, że będziesz rozgrywającym ale widziałem jak grasz i będę całkowicie szczery, Stinson- Bieber jest lepszym strzelcem od ciebie. A widząc, że ma większe umiejętności mijania, nie mogę pozwolić byś został na swoim miejscu Stinson. Tak więc, będziesz rozgrywającym a Bieber zajmie twoje miejsce''

Moje usta opadły ze zdziwienia. Kapitan drużyny to jest to, kim chciałem być, jak mój wzór do naśladowania, Michael Jordan. Poczułem rękę na ramieniu, więc się odwróciłem. ''Gratulacje tygrysie'' Lily zachichotała uroczo. Nadal nie byłem w stanie nic powiedzieć, po prostu stałem i patrzyłem na nią oszołomiony.

''Co?'' krzyknął Brad, co spowodowało,że odwróciłem się w jego stronę ''Trenerze! Nie jesteś poważny w tym momencie! Zawsze byłem kapitanem, a teraz to małe gówno, zajmuje moje miejsce! Przecież on dzisiaj dopiero dostał się do drużyny! Byłem kapitanem prawie pięć lat, nie mogę-''

''Stinson nie waż się mówić do mnie tym tonem! Czy chcesz bym wyrzucił Cię z drużyny koszykarskiej! Bo wierz mi, dużo chłopaków, chciałoby być na twoim miejscu. A Bieber to znakomity koszykarz, a na pewno nie ''mały kawałek gówna''. Teraz idź pod prysznic, do zobaczenia na jutrzejszym treningu'' powiedział trener Brwon, na co Brad głośno jęknął.

''To śmieszne'' syknął Brad, odwracając się na piętach i udając się do szatni. Ja nadal stałem tam, nie poruszając się, nadal nie wiedziałem co się przed chwilą stało. Praktycznie ukradłem miejsce Brada. I już wiedziałem, że nie było sposoby, bym od tego uciekła. Największy nerd z całej szkoły został kapitanem drużyny koszykarskiej. Szybko się otrząsnąłem, gdy usłyszałem, że trener Brown odchrząknął, prawdopodobnie chcąc się mnie pozbyć, pewnie chciał iść do domu.

''Uhm, dziękuje trenerze'' jęknąłem, nie bardzo wiedzieć co powiedzieć w tej sytuacji.

''Nie ma problemu, i pamiętaj, nie pozwól by Stinson znęcał się w jakiś sposób nad tobą. Byłem w klasie z jego ojcem, dziecko jest równie żałosne jak jego ojciec.''

Lily i ja zachichotaliśmy ale jego wyraz twarzy nadal był poważny ''Nie wiem co dwa gołąbeczki mają zamiar robić ale ja idę do domu. Siedzę tutaj od rana''

Oboje po prostu skinęliśmy głowami, mrucząc ''do widzenia'' po czym wyszliśmy do szatni. Lily złączyła swoją rękę z moją, po czym położyła głowę na moim ramieniu ''Jestem z ciebie dumna Justin! Zająłeś miejsce Brada... to nawet lepsze od tego,że przystąpiłeś do drużyny koszykarskiej'' zawołała entuzjastycznie.

Śmiało owinąłem rękę wokół jej talii, przyciągając ją do mnie.Przytuliłem twarz w jej szyję, czując świeży zapach szamponu, który wypełnił moje nozdrza. ''Zasługuję na jeszcze większą nagrodę'' mruknąłem, psychicznie przeklinając siebie, za to,że powiedziałem to na głos.

''Oh, chcesz tak?'' Lily nieco odsunęła się by na mnie spojrzeć. Diabelski uśmiech rozłożył się na moich ustach, budząc zwierzęcą część mnie. ''Nie martw się o nagrodę, duży chłopcze. Najpierw będziemy patrzeć na reakcje Brada gdy zobaczy swój samochód. Dam Ci nagrodę, gdy wrócimy do domu''

''My?'' powtórzyłam ''gdzie idziemy?'' dreszcz przebiegł po moich plecach, na myśl co mógłbym obecnie robić.

''Do mnie, oczywiście. Ale musisz wziąć najpierw prysznic, jesteś spocony.'' zachichotała, wyciągając mnie z transu. Zaciągnęła mnie do szatni bym mógł wziąć prysznic. W moich myślach, już byliśmy w domu, robiąc rzeczy, z których mama raczej nie byłaby zadowolona.


''Powinniśmy spotkać się jutro i zacząć drugą część projektu z matematyki'' Lily zaproponowała kiedy udaliśmy się na parking do jej samochodu. Skinąłem głową w odpowiedzi, próbując ustabilizować mojego snapbacka Brooklyn Nets, jednej z rzeczy, na którą musiałem oszczędzać, zajęło mi to około dwóch miesięcy.

''Co mamy zrobić tym razem? Nawet jeszcze na to nie spojrzałem. Byłem zbyt zajęty egzaminami'' wyjaśniłem. I martwiłem się o pieniądze. I nie byłem na siłach robić ten projekt. Mój umysł był zajęty innymi sprawami.

''Chodzi Ci o egzamin, który był oparty na doświadczeniach, które robiliśmy z sokiem pomarańczowym?''

Skinąłem głową ''Tak, trzeba wiedzieć, o temperaturze przechowywania i jej wpływ na pH soku pomarańczowego. Myślę, że trzeba wiedzieć coś na temat zmian w poziomie witaminy C. Jest to dość proste, w rzeczywistości.''

"Oh, pamiętam! Mój tata powiedział mi o nim wszystko. Wyjaśnił także, wszystko o tym. Mam A + tylko poprzez zsumowanie kilka faktów. To tlen trójka jest stan podstawowy cząsteczki O2, i że cząsteczki O2 są paramagnetyczne w normalnej formie trypletowego"

"A co z tlenem singletowym?" spytałem, unosząc brwi.

''Uh, tak. Wystarczy wspomnieć, że jest połączony z raportem i tlenie'' zachichotała.

"Pamiętam o nim wszystko. Jego nazwa dla kilku większych cząsteczek, molekularnych, O2, w którym wszystkie elektronów obroty są połączone. Czy też wspomnieć, że jest to o wiele bardziej reaktywny w stosunku do typowych cząsteczek organicznych niż tlenu cząsteczkowego? Lub w naturze, tlen singletowy powszechnie utworzone z wody w fotosyntezie, z wykorzystaniem energii światła słonecznego? A może już o tym zapomniałem? " uśmiechnąłem się podstępnie.

''Boże! Jesteś takim frajerem!'' zachichotała.

"Mówi ta, która działa jak bułka z masłem, aby uzyskać A + dla raportu naukowego"spojrzałem na nią, chociaż nie mogłem powstrzymać tego głupiego uśmiechu.

''Oczywiście, bo ty nie dostałeś A+ za-''

''Co jest kurwa? Kevin'' usłyszałem krzyki na parkingu. Oboje spojrzeliśmy w tamtą stronę. Tam stał Brad koło swojego samochodu. Wyglądał, jakby miał uderzyć kogoś w twarz. I nagle przypomniałem sobie co powiedziała Lily, próbowałem powstrzymać śmiech ale mi się nie udało.

''Zamknij się'' powiedziała Lily, uśmiechając się po czym pociągnęła mnie do swojego samochodu.

''Kevin! Rusz dupę, Lucas wiesz co to jest?'' Brad warknął do jego przyjaciół, którzy również byli w drużynie koszykarskiej. ''Chcę by Hannah Montana ssała mojego prawie nie istniejącego peniasa? Co to kurwa jest?''

''Woah Brad, ten kto to napisał, musi znać rozmiar twojego penisa'' zażartował Ezra, przez co oboje z Lily wybuchnęliśmy śmiechem.

''Zamknij się człowieku! To jest bzdura. Ja nawet nie rozumiem dlaczego do cholery! Kevin! Co ty tam do cholery robisz? '' Brad nadal krzyczał. Lily i ja już siedzieliśmy w jej samochodzie, postanowiliśmy tam zostać, by zobaczyć co stanie się dalej.

''Tak, idę'' odkrzyknął Kevin.

''Tak, to mówisz każdej z tych dziwek, które zaliczasz każdej nocy, nie ważne że są luźne. Albo idziesz albo zostajesz, ruszaj tą dupę kretynie''

W międzyczasie Lucas i Ezra krążyli naokoło samochodu i czytali wszystko co napisała Lily ''Małe króliczki są najsłodszą rzeczą na świecie?" Ezra zaśmiał się, kręcą głową.

''Musisz usłyszeć to! Kiedy słyszę moją ulubioną piosenkę, wiem, że należymy, jesteś muzyką we mnie. Tak, to żyje w każdym z nas. To przenosi nas tu, bo jesteś muzyką we mnie! To jest kurwa High School Musical!''

''Skąd wiesz Ezra? Czy jest coś o czym powinniśmy wiedzieć? Wiemy, że dla ciebie i Brada to trudne ale na jego samochodzie pisze, że bycie gejem jest okej tak samo jak HSM''

Odwróciłem głowę, posyłając pytające spojrzenie Lily ''Czy ty poważnie napisałaś na jego samochodzie,że bycie gejem jest Okej? To znaczy ja nie mam nic przeciwko temu ale to nie ma nic wspólnego z-''

''Pewnie nic co tam napisałam nie ma nic wspólnego z Bradem, pisałam to co przyszło mi na myśl, nie jestem za bardzo kreatywna''

''Płatki Lucky Charms to bomba'' krzyknął Lucas po czym wybuchnął śmiechem. ''Ktokolwiek to zrobił, zna się bardzo dobrze. Jesteś tak pokręcony Brad, zdajesz sobie sprawę-''

''Uważacie to za zabawne?'' krzyknął Brad ''Jeśli uważasz, że to zabawne to po prostu stąd spierdalaj! To nie jest tylko żenujące! To będzie kosztowało mnie dużo pieniędzy! A Kevin, ty- gdzie on w ogóle jest?'' Brad nagle zniżył głos, gdy zrozumiał,że nigdzie nie było Kevina.

''Wygląda na to,że Cię porzucił'' prychnął Ezra. Brad tylko rzucił mu spojrzenie, po czym wszedł do szkoły.

''Może lepiej już jedźmy,nie będzie miło, gdy nas zobaczą'' Lily przerwała milczenie. Podobało mi się to co zobaczyłem, chwile później usłyszałem śmiech Lucasa, gdy przeczytał co znajduje sie na dachu samochodu.


''Więc zapraszam do mojego domu'' Lily zamknęła drzwi, chwile później biorąc ode mnie kurtkę, a ja w tym czasie podziwiałem przestronny przedpokój. Rodzina Brooks miała dość duży dom. Dom miał przytulny wygląd, taki jaki oczekujesz od domu. Szkoda,że nie miałem takiego domu, chciałem siedzieć przed domem i kupić psa. Miałem psa, Tarzana,gdy miałem siedem lat ale musiałem go oddać do schroniska z powodu moich sąsiadów, skarżyli się na szczekanie.

Zajęło mi dużo czasu by się z tym pogodzić- Tarzan był jednym z moich najlepszych przyjaciół, nie ważne że to był tylko pies. Kupowałem mu jego ulubione ciasteczka, za swoje kieszonkowe. Przyprowadzałem go czasami do szkoły, gdzie nauczyciele nie mieli nic przeciwko, ponieważ był spokojny i wszyscy go lubili. W wieku siedmiu lat miałem przyjaciół, miałem przyjaciół tam w Kanadzie.

Poszedłem za Lily do salonu, który wyglądał jeszcze lepiej niż przedpokój. Jedna ze ścian niemal stała się niewidoczna ze względu na fakt,że na półkach znajdowało się mnóstwo książek. To było jak raj dla mnie. Nie mogłem sobie wyobrazić,że kiedykolwiek mógłbym się nudzić tutaj. Spojrzałem na Lily, która chichotała cicho. "To moich przodków, większość z nich jest o nauce. Wszyscy uwielbiali czytać takie książki "

Skinąłem głową, stając przed półką, patrząc na kolekcje książek. Ja miałem jakieś dziesięć książek, a tutaj cała ściana była zapełniona w nich. Tylko ja czytam książki u mnie w domu, moja mama po prostu nie ma na to czasu. Ja natomiast jestem molem książkowym. 

''Czy chcesz coś do picia?''

Odwróciłem głowę, patrząc na Lily, która stała z założonymi rękoma i rozbawionym wyrazem twarzy, gdy patrzyła jak podziwiam książki z otwartymi ustami. Wyglądała prześlicznie w tej kwiecistej sukience, nie będę kłamał- myślałem też o tym jak wyglądałaby bez sukienki.

''Tak oczywiście'' odpowiedziałem,patrząc w jej oczy a nie na ciało.

''Może być pomarańczowo-truskawkowy koktajl?'' 

''Robisz koktajle?'' spytałem, oblizując usta.

''Tak. Nie ważne co zdecydujesz i tak zrobię nam koktajle'' uśmiechnęła się, udając się do kuchni. Poszedłem za nią, patrząc,że kuchnia też była ogromna. Mojej mamie strasznie by się spodobało...

Lily złapała mikser kuchenny z jednej z szafek i umieściła go na kuchennej wyspie przed podłączeniem przewodu do gniazda. Usiadłem na jednym z stołków barowych na przeciwko niej i obserwował ją gdy brała jakieś pomarańcze i kosz pełen czerwonych, truskawek.

"Są z naszego ogrodu. Moja mama zasiała tam też pomidory i inne warzywa. To rodzaj obsesji"Lily poinformowała mnie, przewracając oczami.
"Gdzie ona teraz jest? Jesteś sam w domu? "


Skinęła głową. "Pracuje prawie co noc, jest szefem restauracji, a mój tata jest na obiedzie z kilkoma innymi nauczycielami Calabasas High. Dani zostaje w kampusie uniwersytetu i nie mam pojęcia, gdzie jst Ally. Nie zdziwiłabym się, gdyby była teraz z młodszą siostrą Brogan."
"Czy Brogan i jej siostra bardzo podobne?" Zapytałem, począwszy od wyciskania soku z pomarańczy,gdy Lily podeszła do umywalki, myjąc truskawki.
"Niestety. Ma zły wpływ na moją siostrę. To znaczy, Ally ma tylko piętnaście, a ona już chce spędzać czas na imprezach i stracić swoje dziewictwo. Jestem trochę martwi się o nią. Nie chcę, żeby skończyła jak Brogan,mając nogi otwarte dla każdego człowieka, który chce ją przelecieć. Brogan była w ciąży wcześniej, około roku temu. Pamiętasz te plotki? "
I skinął głową w odpowiedzi. Pamiętam jak byłem tym w tedy zdegustowany. Brogan nawet nie miała siedemnastu lat wtedy. Nadal nie wiedziała kogo to było dziecko, poddała się aborcji i udawała,że nic nigdy się nie stało.
Nie byłem za aborcją, moja mama tym bardziej. Pamiętam Brogan, mówiącą, że dziecko nie było nawet jeszcze człowiekiem - że nie może myśleć i nawet nie jest wielkości ziarnka grochu. Uważam aborcję za grzech. To tak jakby zabić człowieka. To dziecko mogło mieć piękne życie Nigdy, nigdy nie pozwolę by moja dziewczyna lub żona zrobiłaby to samo.
"Ally jest inteligentną dziewczyna, ale dostaje złe oceny, bo nie robi prac domowych, tylko skupia się na wyjściach, a nie na szkole. Moi rodzice uziemili ją zaledwie tydzień temu, ale ona ciągle robi Bóg wie co" Lily zadrwiła.
"W każdym razie, chciałam cię o coś zapytać" oznajmiła, umieszczając truskawki w jej ustach. "Nie przerywaj mi, dobrze?"
"Okej..." odpowiedziałem, dając jej podejrzany wygląd.
"Brad napisał do mnie - co i tak jest wystarczająco złe - zapytał, czy chcę, przyjść na tą imprezę, którą organizuje w sobotę. To impreza na plaży w Malibu i wiele osób tam będzie. Nie chcę iść sama więc może pójdziesz ze mnie? " zapytała z oczami szczeniaczka, co wywołało u mnie wewnętrzny jęk.
"Wiesz, że nie powinienem tam iść? On zaprosił cię, nie mnie. Nie sądzę, że Brad byłby bardzo zadowolony,że towarzyszę tobie. On się wkurwi, i-" zatrzymałem się w połowie zdania, kiedy zobaczyłem ją kiwając głową, emocje były widoczne w jej oczach. "Co?"
"Dokładnie! On się wścieknie, gdy zobaczy mnie z innym facetem. Czy możesz sobie to wyobrazić? To będzie coś typu "cholera, ten facet jest dużo lepszy niż ja, to dlatego Lily nie wybrała jego tylko mnie. Jestem takim frajerem. Jego tyłek jest znacznie lepszy ode mnie. Mam zamiar utopić się w  Pacyfiku już teraz'" Lily zażartowała.
"Zdajesz sobie sprawę, że po prostu bezwstydnie przyznałaś się do tego, że podoba Ci się mój tyłek, prawda?" Zaśmiałem się, popychając do sokowirówki świeże pomarańcze.
"Kocham twój tyłek " Lily poprawiła mnie, wlewając sok pomarańczowy do blendera "Ty, Panie Bieber, nie zdajesz sobie sprawy, jak bardzo przypominasz boga seksu.Czy nie mówisz coś typu 'Wyglądam tak gorąco, ludzie mogliby się poparzyć gdyby mnie dotknęli"gdy stoisz przed lustrem? "
Wybuchnąłem śmiechem. "Nie, Lily, ja n-nie mówię nic takiego. Ale... dzięki "
"Myślisz, że żartuję, prawda? Bo powiem ci, że nie"zachichotał, kładąc jej dłoń na mikserze w celu poprawy stabilności.
"Uh, Lily .." Przestał się śmiać gdy zauważyłem,że pokrywa blendera wciąż leży na blacie kuchennym podczas gdy drugą ręką sięgnęła na przycisk.
"Lily-"
Hałas wybuchł z blendera kuchennego, który był pomiędzy nami, a następnie wysoki pisk, gdy jego zawartość przeleciała przez kuchnię,oblewając nas całą zawartością. 
"Pokrywa" skończyłem, mój głos był prawie niesłyszalny.
"O mój Boże! Moja sukienka! "Krzyczała, patrząc na ubranie.
"Moja koszulka!" dodałem. Miałem szczęście, że nie założyłem białej koszulki dzisiaj. I nagle pojawiła myśl- coś, co pasuje do naszej gry, po prostu doskonale.Walczyłem z pragnieniem, by się nie uśmiechnąć gdy zacząłem rozpinać koszulę. Praktycznie czułem jej wzrok na mojej klatce piersiowej.
Przełknęła głośno, zupełnie zapominając o bałaganie jaki wykonała.Rozpiąłem ostatni guzik przed ściągnięciem koszuli "Nie myślisz , że będę chodzić w brudnej koszulce, prawda?" Uniosłem brwi.


"Nie marsz swojego czoła" Lily szepnęła a jej policzki stały się czerwone. Starałem się nie śmiać - była tak zdezorientowana i speszona. Powoli okrążyłem wyspę kuchenną, jej wzrok podróżował w górę i w dół mojego ciała. Kiedyś czułem się nieswojo spacerując tylko ze spodniami, ale teraz czułem się pewniej niż kiedykolwiek. Bardzo podobało mi się jak na nią działam, i szczerze mówiąc, myślałem, że nigdy się tym wystarczająco nie nacieszę.


Coś w jej oczach błagało mnie, by chwycić jej twarz i przycisnąć swoje wargi do jej. Ale to jest coś, czego nie mogę zrobić. To była gra, mimo wszystko, to byłoby bardzo głupie pokazać tego rodzaju oznakę słabości.
"Moja sukienka też pachnie jak sok pomarańczowy .." urwała, przechylając głowę na bok, jakby myślała o czymś. "Mmm .. Chyba powinienem ją zdjąć. Mógłbyś mi pomóc?" Te niewinne, zielone oczy doprowadzają mnie absolutnie do szaleństwa. Tym razem, nie mogłem stracić kontroli ponownie. Wystarczy,że stało się to w szatni.
"Jasne" odpowiedziałem, odwracając się na stołku. Podeszła do mnie i odwróciła się, usuwając włosy z jej szyi. Moje ręce lekko drżały jak powoli odpinałem jej sukienkę. Decydując się by jej dokuczyć, przycisnąłem usta do skóry jej szyi, pozostawiając ślad pocałunkami w dół jej ramienia, który spowodował u niej dreszcze.
"Czy wszystko w porządku?" Wychrypiałem jej do ucha, kiedy pochyliłem się znowu "Masz dreszcze...." żyły w jej szyi zaczęły trzepotać jak praca jej serca przyspieszyła,uśmiechnąłem się.
"Y-tak, wszystko jest perfekcyjnie" wyjąkała.Przesunąłem ręce na jej plecy, w kierunku suwaka sukni. Tym razem, ona będzie tą, która zamierza stracić kontrolę. Na pewno nie będę to ja. Tym razem to ja miałem ją pod kontrolą.
Powoli pociągnął w dół zamek błyskawiczny, powodując westchnienie, które uciekło z jej pulchnych ust . Drugą ręką ściągnąłem moje okulary, na które spadła kropla soku, kiedy zrobiła taki bałagan.

 
Lily była blisko mnie, mój zły wzrok w tym nie przeszkadzał. Przód sukni wisiał luzem, który spowodował, że Lily wygięła plecy w łuk. Zwycięski uśmiech pojawił się na mojej twarzy , spojrzałem w dół, odkrywając, że nie nie ma na sobie stanika.


To było wtedy, kiedy po prostu puściłem jej sukienkę, lekki materiał przesuwał się po jej ciele w dół, odsłaniając ją od pasa w górę. Ona nie traciła kontroli. Ja to zrobiłem. Znowu. Czułem się bardziej pobudzony niż kiedykolwiek wcześniej.


______________________________________________________________
Justin jest kapitanem w drużynie koszykarskiej asdfghjkl
I ten koniec asdfghjkl;

W następnym rozdziale:
 ''...powoli zbliżał się do mnie jakby był tygrysem a ja jego ofiarą...''
 "Twoja skóra jest tak miękka, Lily."
 "Kurwa, czuje się tak dobrze"
 "Gdzie jest twój pokój?"
 "Oh, Justin"
 "Czy chcesz do mnie dołączyć?"
 "Boże, Lily. Jesteś szaloną kobieta"


REKORD KOMENTARZY POD ROZDZIAŁEM TO 46, POBIJECIE GO DLA MNIE? :)

 


65 komentarzy:

  1. Nareszcie odświeżałam stronę z 500 razy a ta końcówka hsjhjdbhxjbdx kocham ich <333

    OdpowiedzUsuń
  2. Boże.... to będzie w następnym rozdziale!? ja nic nie chcę mówić, ani nic, ale błagam na kolanach abyś go szybko przetłumaczyła! To jest kdwmkwmdowsmdwomdokwmdwomw *o*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kolejny rozdział jest już przetłumaczony... :)

      Usuń
    2. Skoro jest przetłumaczony, to dodasz do szybciej? Proszeee.... Kocham to opowiadanie, dzieki że tłumaczysz je dla nas kochana. Kocham cie <3

      Usuń
  3. Niesamowity rozdział! *.*
    Już nie mogę się doczekać następnego! <3
    I <3 it!

    OdpowiedzUsuń
  4. cudowny rozdział <3 w świetnym momęcie się skończył, nie ma co...

    OdpowiedzUsuń
  5. umarlam... ta koncowka jest taka asoidjfhabzxposiab <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Aww!!Nastepny rozdxial bedzie pewnie cudowny <3 Justin jest kapitanem ^_^ oby brad nic nie zrobil Justinowi na imprezie na plazy...

    OdpowiedzUsuń
  7. kurcze no w takim momencie ! kocham to opowiadanie ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. jsbdjddjddbjdnfnffndj *.* KOCHAM TO ! <3

    OdpowiedzUsuń
  9. fsjfbshjdgfhjsd o mój boże czy musiało sie skończyć w takim momencie xd

    OdpowiedzUsuń
  10. omg to jest najlepsze !! nie moge sie doczekac 17 !! aaaaa...;3

    OdpowiedzUsuń
  11. Adsdghdsshjgf końcówka!
    Nie mogę się doczekać 17 rozdziału!
    Mam nadzieję, że dojdzie do czegoś więcej *-*

    OdpowiedzUsuń
  12. Szybko następny bo nie wytrzymam...

    OdpowiedzUsuń
  13. Awwwwww poprostu chyba nie wytrzymam to jest takie asxvjtabnjjfxcvnmjfsxvj. Kocham Cb za to, że dodałaś ten rozdział. Oni są poprostu genialni i normalnie nie mogłam uwierzyć, że Justin został kapitanem. Normalnie szok, ale ciesze się bo mu się należy. I błagam Cię na kolanach dodaj rozdział jak najszybciej bo nie zniose czekania na Lily i Justina. Są tak cudowni poprostu. No i przede wszystkim bardzo dziękuje, że tłumaczysz to opowiadanie bo ta historia naprawde wciąga i pewnie gdyby nie twoje tłumaczenie nie znalazłabym tego. A że jestem z Tb prawie od początku powtania bloga bd czekać, aż dodasz rozdział, bo wsumie można by było przeczytać angielską wersje biorąc pod uwage fakt w jakim momencie się to skończyło, ale jednak wole poczekać na twoją wersje bo naprawde fajnie się to czyta. Jeszcze raz dzięki, że dodałaś i bardzo, ale to bardzo Cię prosze dodaj rozdział szybciej, w sensie w terminie krótszym niź tydzień. Wiem, że nas nie zawiedziesz ;* Kocham xoxo

    OdpowiedzUsuń
  14. O słodki Jezusku jaka akcja... Czuje , że następny rozdział to będzie petarda :D

    OdpowiedzUsuń
  15. O Jezu ! *.*
    Dajcie tlenu ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  16. ghjkcijdoj kocham kocham kocham *_* dodaj szybko nowy rozdział błagam błagam błagam *_* świetnie tłumaczysz!

    OdpowiedzUsuń
  17. czy tylko ja zapomniałam jak się oddycha?
    kocham <3
    @_fidelidad

    OdpowiedzUsuń
  18. Boże czemu w takim momencie? Boże końcówka ... - Jak się oddycha? Hah Bieber kapitanem <3.

    OdpowiedzUsuń
  19. kurwww mówicie co chcecie ale ja nie wytrzymam do następnego, po prostu nie wytrzymam błagam powiedz mi że oni to w końcu zrobią, błagam

    OdpowiedzUsuń
  20. Pobić rekord? Zawsze, ale sądzę, że pod następnym będzie więcej haha

    OdpowiedzUsuń
  21. O jaaaa!! Dodawaj szybko nn, bo chyba kurwa nie wytrzymam!! *.* Suuuper x 10000000..0
    Czekam! ;*
    @Epic40713354 <3

    OdpowiedzUsuń
  22. Następny szybkooo!!! ;3

    OdpowiedzUsuń
  23. HFUHEUFHEUFH ! O BOŻE ! JAKI ZAJEBISTY ! ♥ DODAWAJ SZYBKO NN, BO NIE MOGĘ SIĘ JUŻ DOCZEKAĆ . ^^

    OdpowiedzUsuń
  24. ahyui8ijahszs *-*

    OdpowiedzUsuń
  25. ahyui8ijahszs *-*

    OdpowiedzUsuń
  26. Dodawaj następny *.* Szybkoooooo :3

    OdpowiedzUsuń
  27. dfdfjklasklfjklsadjfsdf
    To jest zajebiste.
    Chce następny rozdział! :)

    OdpowiedzUsuń
  28. o kurwa umarłam serio ! *,*

    OdpowiedzUsuń
  29. sfgewrg jak ja to uwielbiam ! serio, jest mega, meega i w ogóle sama nie wiem co pisac, prosze dodawaj następny rozdział, oby jak najszybciej, nawet dziś... nie można tak kończyć noo awwww, jejciu, oni są po prostu zarąbiści i jeszcze ten krótki spoiler ale tyle ukazujący, jeeej no nie każ czekać długo :)

    OdpowiedzUsuń
  30. anscNDFolawn uwielbiam ! :D <3 xx

    OdpowiedzUsuń
  31. Niezwyjkły rozdział *.* Jak można skończyć w takim momencie ??? asdfghjkl <3 Czekam z niecierpliwością na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. choleraaa ! czemu w takim momencie ? :O czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
  33. miazga! nie moge sie doczekać kolejnego <3

    OdpowiedzUsuń
  34. nie wiem co mam napisać o tym rozdziale... BYŁ CUDOWNY PO PROSTU! <3 ale no... kurcze, jak można w TAKIM momencie przerwać?! ;< czekam już na NN, dodaj jak najszybciej, błagam <3

    @saaalvame

    OdpowiedzUsuń
  35. Jezu tlenu!!!!!!!!!!! Ahdhehdksjowecfsveoehfdvn *-* czekam na następny błagam dodaj go szybciej!! KC <3

    OdpowiedzUsuń
  36. Jak ja kocham tego bloga <3
    Normalnie nie mogę się doczekać nowego rozdziału proszę dodaj już nowyyy <3

    OdpowiedzUsuń
  37. Jezu kocham to !!

    OdpowiedzUsuń
  38. O mój boże, proszę dodawaj szybko następny bo nie wyrobie hajasjnqqnas

    OdpowiedzUsuń
  39. kocham to *-*
    dawaj nastepny xtrc7tfgy8huoji

    OdpowiedzUsuń
  40. o kurwa dawaj następny asdfghgfdswdrft

    OdpowiedzUsuń
  41. Błaaaaaaagam dodaj rozdział jak najszybciej, bo to jest poprostu takie asdfghjkl, no zwyczajnie brak mi słów. No i dzięki za ten rozdział ;*

    OdpowiedzUsuń
  42. O.mój.Boże.dodaj.kolejny.jak.najszybciej.kocham.Cię ♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  43. Hah rekord już pobity ^^
    Rozdział świetny jak zawsze :)
    Czekam nn

    OdpowiedzUsuń
  44. rozdział asdfghjk
    nie wiem jak można kończyć w takim momencie.
    rekord pobity więc mam nadzieje,że dodasz jak najszybciej :)
    @ariauhl

    OdpowiedzUsuń
  45. nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału asdfghjk
    @victorauhl

    OdpowiedzUsuń
  46. KOCHAM TO OPOWIADANIE I KOCHAM CIEBIE.
    niesamowite tłumaczenie, ciesze się że się nim zajęłaś.
    czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział ale nie pospieszam, ostatni tydzień wakacji więc korzystaj! :)
    @DameDrew

    OdpowiedzUsuń
  47. rozdzial jak zwykle genialny, nie mogę doczekać się następnego :)
    @biedirdev

    OdpowiedzUsuń
  48. kocham cię za to że tłumaczysz, nie chcę cię pospieszać, wiem, że to ostatni tydzień wakacji ale dodaj jak najszybciej, proszę :)
    @alileys

    OdpowiedzUsuń
  49. Czyli że ona nie miała na sb stanika? Justin zobaczył jej cycki?! XD wow czekam nn

    OdpowiedzUsuń
  50. Awww. Czy tylko ja się jaram ?! *.* Cholernie dobre tłumaczenie.

    OdpowiedzUsuń
  51. Witaj :)
    Strasznie mi się podoba Twój blog, czytam każdy rozdział i oczywiście komentuję, gdy tylko mogę.
    Właśnie Cię nominowałam do Liebster Award (http://seven-scary-secrets.blogspot.com/p/liebster-award.html).

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  52. Świetny rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  53. Wow! Świetny rozdział ♥
    I love it ;D
    kissed lolaa ;*

    wait for next ;)
    welcome in my blog ;D

    OdpowiedzUsuń
  54. omg, 63 comments, no to pobili go dla ciebie .. ;P cudowny jak kazdy asdfghjjk

    OdpowiedzUsuń
  55. AwasdkqhjriqU *.* Ojeeju kocham to !! Dawaj następny <33333

    OdpowiedzUsuń
  56. kocham to ♥ a końcówka mrrrr...

    OdpowiedzUsuń