''O mój boże...'' wypuściłem powietrze, zaciskając palce, kiedy usłyszałem Lily pod prysznicem. Wiedziałem, że to nie ma sensu. Odchyliłem głowę do tyłu, zaciskając wargi między zębami, popychając w tym samym czasie biodra do przodu, pozwalając by orgazm zawładną moim ciałem.
''Justin!'' usłyszałem jej głos ponownie.
''Kurwa, kurwa, kurwa!'' zakląłem pod nosem. Przeciągnąłem ręką ostatni raz by po chwili zobaczyć, że wszystko wytryska w powietrze, ku mojemu zdziwieniu trzy razy. Co ona ze mną robi?
''Czy ty w ogóle mnie słyszysz?''
Miałem ochotę jęknąć jej imię, właśnie doświadczyłem czegoś co nie było nigdy aż tak silne. Mój oddech był nie równy a ja próbowałem go uspokoić ale myśl, że mógłbym być w niej wcale nie pomagała.
''Czy ty próbujesz być zabawny? Bo nie jesteś. Czy mógłbyś mi podać coś czym mogłabym się wytrzeć?''
Moje oczy się otworzyły, rozglądając się po pomieszczeniu a ja dopiero teraz zdałem sobie sprawę w jakiej sytuacji jestem. Moje policzki lekko się zaczerwieniły kiedy puściłem swojego penisa i z powrotem schowałem go w bokserki.
''Nie chcę być zabawny! Ja, um po prostu usnąłem'' skłamałem podczas zapinania moich spodni. Spojrzałem na moje ręce i zobaczyłem, że są lepkie. Rozejrzałem się, zastanawiając się w czym mógłbym je umyć, zobaczyłem kran na końcu pomieszczenia.
''Zasnąłeś?'' Lily zachichotała.
''Tak... głupi ja'' powiedziałem, udając chichot. Jak najszybciej udałem się do kranu. Włączyłem kran, myjąc ręce, gdy usłyszałem, że Lily przemieszcza się pod prysznicami. Ona byłaby zdegustowana tym, że masturbowałem się prawie obok niej.
''Ale masz jakiś ręcznik czy coś? I dlaczego słyszę wodę?''
Szybko zakręciłem kran, prawie biegnąć w stronę ławki, zanim odpowiedziałem ''Ja- eee, myłem twarz. Chciałem się odświeżyć, rano wyglądam jak gówno-to znaczy nie wyglądam za dobrze... kiedy się obudzę... i obawiam się, że nie mam nic czym mogłabyś się wytrzeć, chyba, że chcesz moją koszulkę''
''Oh... cóż, po prostu założę swoje ubrania''
Zauważyłem białe krople spermy na podłodze, całkowicie zapomniałem, żeby to posprzątać. Gorączkowo zacząłem rozglądać się za czymś, czym mógłbym to wytrzeć. Moja koszulka? Nie, zdecydowanie nie. Mój plecak? zmarszczyłem twarz z niesmakiem. O czym ja w ogóle myślę?
''Nie chce się tutaj ubierać ponieważ podłoga jest cała mokra więc jeśli nie wytrzymasz widząc mnie w bieliźnie to zamknij po prostu oczy'' Krzyknęła Lily, co spowodowało, że się otrząsnąłem.
Nawet nie sekundę później wyszła zza rogu w samej bieliźnie.Ujrzałem jej czerwone majtki pasujące do biustonosza. Szybko odwróciłem wzrok, pełen paniki.Moja sperma jest na podłodze na litość boską! To był najgorszy pomysł jaki kiedykolwiek pojawił się w mojej głowie ale zrobiłem to. Położyłem się na brzuchu, natychmiast tego żałując, ponieważ wytarłem to środkiem swojej koszulki. Po raz kolejny nie zachowywałem się jak facet.
''Co kurwa?''zawołała Lily a jej melodyjny głos wypełnił pomieszczenie. ''O mój -ty, ty po prostu upadłeś na brzuch!''ciągle się śmiała, potwierdzając, że rzeczywiście wyglądam jak jakiś idiota.
Spojrzałem na nią z pod moich rzęs. Byłem na prawdę zadowolony, że ją widzę, nawet bez okularów.
''Justin, ciągle mnie zaskakujesz'' zachichotała, kładąc swoje ubrania na ławce, odsłaniając swój brzuch i piersi, na co moje oczy się rozszerzyły. Znowu się zaczyna.
Ona najwyraźniej zauważyła szok na mojej twarzy i szybko zasłoniła się bluzką ''Przepraszam. Zgaduje, że już złamałam jedną z zasad'' zachichotała.
''No cóż, nie możesz sobie tak po prostu zmieniać bielizny, zważając, że jesteśmy tu zamknięci'' powiedziałem.
''Wiem ale... chciałam... czuje się brudna'' jej ręka natychmiast poleciała do ust, gdy wypowiedziała te słowa ''Ups! Znów powiedziałam coś o charakterze erotycznym! Przysięgam, przepraszam! Ja po prostu nie myślałam o tym wcześniej!''
''Jest okej, wyluzuj'' przerwałem jej, chichocząc. Wydawało się, że już się uspokoiła ale nagle znów zaczęła chichotać, od razu zakrywając usta ręką. Ona chyba nie przestanie.
''Wygląda na to, ze wygodnie Ci na tej zimnej podłodze''powiedziała, patrząc na moją pozycję. Przewróciłem oczami, śmiejąc się. Nie mogłem tak po prostu wstać i pokazać moją ubrudzoną koszulkę. Nie było sposobu, bym z tego wybrnął.
''Nie mam ochoty wstawać'' odpowiedziałem, w pełni świadomy faktu, że może to śmiesznie zabrzmieć. Lily popatrzyła na mnie miną typu ''Mówisz poważnie?'' po czym założyła spodenki.
Podczas gdy ona czesała włosy, zacząłem zastanawiam się jak wydostać się z tej sytuacji. Pomyślałem, że muszę pozbyć się koszulki tak szybko jak to tylko możliwe, gdy się odwróci.
Wkrótce dała mi doskonałą okazję. Poszła do lustra nad umywalką, sprawdzić jak wyglądają jej włosy.Szybko wstałem, prawie zrywając moją koszulkę.
''Hej!'' krzyknęła Lily pokazując na mnie palcem w obelżywy sposób.''Złamałeś regułę! Co powiedziałam wczoraj? Zero ściągania koszulek!''
Uniosłem brew, zdziwiony jej nagłym wybuchem. Sekundę później jej wzrok latał po całym moim ciele, jej język poruszał się po wargach kiedy to robiła.
''Mówię poważnie Justin. Musisz zrozumieć, że nie jestem w stanie wytrzymać gdy jesteś bez podkoszulki. Nie wiem czy jesteś tego świadomy ale jesteś cholernie seksowny! Więc proszę załóż bluzkę, chyba, że chcesz, żebym na ciebie wskoczyła''
Zebrałem wszystkie siły, by nie pozwolić spaść mojej koszulce. Jej policzki zrobiły się czerwone, zaczęła szybko oddychać. Ta kobieta na prawdę ma problem.
''P-przepraszam,nie chciałem-''
''Nie, oczywiście, że nie''przerwała mi, przez co czułem się niepewnie, pierwszy raz od bardzo dawna.'Nie rozumiesz co ze mną robisz. Nie układaliśmy tych zasad dla żartu. To nie jest jakaś głupia gra''
Rozchyliłem lekko usta, nie wiedziałem co powiedzieć. Wydawała się sfrustrowana a nawet zła na mnie. Była prawdopodobnie rozczarowana mną, a ja po prostu tego nienawidzę. Opuściłem głowę, nie mogąc patrzeć w jej oczy.
''O mój boże, przepraszam!'' szybko powiedziała, zaciskając rękę na ustach ''Nie chciałam Cię obrazić Justin. jestem po prostu- Nie gniewaj się na mnie Justin''
W ciągu kilku sekund, stanęła przede mną, podnosząc mój podbródek do góry. ''J-jesteś na mnie zła?'' jęknąłem, patrząc w jej zielone oczy,w których tonąłem za każdym razem, gdy w nie patrzyłem.
Pokręciła głową, po czym przyciągnęła mnie d siebie, kładąc jedną rękę na moim tułowiu a drugą położyła na moich włosach, głaszcząc je.''Oczywiście, że nie jestem na ciebie zła.Ja po prostu nie myślałam o tym co mówię, jestem po prostu głupia''westchnęła.
Przytuliłem się do niej, upuszczając koszulę. ''Nie jesteś'' mruknąłem, kiedy położyłem swoją głowę na jej ramieniu, tak ładnie pachniała.
''Jestem. Czasami po prostu zapominam, że jesteś... bardziej wrażliwy?'' Oczywiście nie wiedziała jak powiedzieć wstydliwy idiota nez obrażania mnie.
''I myślisz, że z tobą gram? Jest na odwrót'' uśmiechnąłem się, powodując, że stała tam strasznie zdziwiona. Była jeszcze ładniejsza niż zwykle, o ile to w ogóle możliwe. Jak bardzo chciałem pocałować jej piękny nos, gdy patrzyła tak. Zachichotała.
''Nie, to ty jesteś jedynym, który tu pogrywa Bieber'' odpowiedziała, uderzając mnie w ramię.
''Więc teraz będziemy używać naszych nazwisk Brooks''uśmiechnąłem się, czując, że cała nie pewność znika.
Lily pokiwała głową, kładąc swoje palce na mojej szczęce. Czułem, że jest mi coraz cieplej, ona t wiedziała, ona ze mną pogrywała.
''Więc chcesz zagrać w gre, co?'' zapytałem, obniżając, celowo głos. Wiedziałem, że gdy to robię mam na nią wpływ.
Tak ja- szkolny frajer-był wstanie podniecić Lily Brooks,również znaną jako najgrzeczniejszą dziewczynę w szkolę, którą wszyscy uwielbiają. I wciąż, nie mogę uwierzyć, że to właśnie ja miałem na nią wpływ.Nadal nie byłem całkowicie pewien tego co robię. Nigdy nie byłem z dziewczyną więc tym bardziej nie miałem intymnego kontaktu więc po prostu reaguje na instynkt- Lily najwyraźniej to lubi.
''Więc chcesz grać teraz w ten sposób?'' spytała, przechylając głowę na bok. ''Wiesz co, chcesz grać w grę? Okej zagramy, chce zobaczyć jak tracisz nad sobą kontrolę''powiedziała odważnie, co wywołało u mnie chichot.
''Kiedy będziesz wiedziała, że straciłem nad sobą kontrolę?''
Zastanowiła się przez chwilę zanim odpowiedziała '' Cóż, kiedy będziesz zdzierał ze mnie ubrania, gotowy by we mnie wejść. Bo w końcu, to jest to czego oboje chcemy prawda?''
Moja szczęka, otworzyła się prawie dotykając ziemi. Ona praktycznie powiedziała, że chce się ze mną kochać. Powiedziała prawdę. Plus przyznała, że chce mnie tak samo jak ja chcę jej. Ale mówienie w ten sposób wydawało się bardzo... dosadne.
''A c-co jeśli obydwoje zedrzemy z siebie ubrania? Wtedy przegramy razem, tak?''
Roześmiała się, kiwając głową. ''Będziemy mieć pewność, że będziemy mieli po tym gorący seks'' zażartowała. To brzmiało tak brudno, dla moich uszów. Czy jestem gotowy na seks? W tym momencie chyba nie ale nie wiedziałem, do czego dojdzie po tej całej grze.
''Więc, co ty na to? Gramy w tą grę?'' zapytała, unosząc brwi, coś czego nie mógłbym robić- gdybyśmy grali w grę z zasadami.
''A co z naszym planem zdenerwowania Brada? Rezygnujemy z tego?''
''Nie! Oczywiście, że nie!Nie będziemy uwodzić siebie ciągle'' zachichotała ''Możemy nawet połączyć grę z naszym planem. Jak filtr przed nim, lub taniec przed jego twarzą''
''Nie! Ja nie tańczę! Ja nawet nie umiem tańczyć'' wpadłem w panikę.
''A czy kiedykolwiek próbowałeś?'' zapytała, strzelając mi pytające spojrzenie.
Pokręciłem głową ''Dlatego jestem kiepski w tańcu''
''Ale przecież wiesz jak poruszać ciałem! Przecież grasz w koszykówkę, trener zaproponował Ci miejsce w drużynie! Wiesz co mówią o facetach, którzy mają konrolę nad swoim ciałem prawda? Są genialnymi tancerzami''
''Tak i są świetni w łóżku...''zamarłem, przypominając sobie głupie fakty z magazynów, które czyta moja mama.
''Cóż, przekonamy się o tym'' uśmiechnęła się, po raz kolejny zbijając mnie z tropu. Przełknąłem ślinę, nie wiedząc co powiedzieć.
Ona będzie moją śmiercią.
Lily Brooks
''Moja mama jest właścicielem restauracji w Thousand Oaks, a mój tata jest nauczycielem chemii w
Calabasas High School'' powiedziałam Justinowi, kiedy siedzieliśmy na ławce. Rozmawialiśmy przez trzy godziny i teraz wiem o wiele więcej o nim. Powiedział mi też to, co już wiedziałam, ze byli biedni i pracował w myjni samochodowej by pomóc swojej mamie. Czułam się strasznie dobrze z tym, że powiedział mi tyle o sobie. Czułam, że znam go od bardzo dawna.
''To wyjaśnia dlaczego jesteś tak dobra w chemii'' powiedział, co wywołało u mnie uśmiech. Byłam bardzo dumna z ocen, które miałem z chemii, tak samo jak mój tata.
''Myślę, że mam to w krwi. Moja starsza siostra, Dani, studiuje chemię.Ona chce wymyślić nową technologie znajdowania DNA dla policji kryminalnej. Nie wiem co chce studiować, ale coś takiego co robi ona, wydaje się bardzo fajne''
Justin przytaknął '' Pamiętasz ten projekt DNA, który robiliśmy na początku pierwszego półrocza? Mam z niego A+'' powiedział, wyraźnie dumny z tego.
''Ja też'' zaśmiałam się, zdobywając od niego figlarny błysk w spojrzeniu.Nie mogłam się powstrzymać- musiałam powiedzieć moją ocenę z tego projektu.
''Nie wiem co chcę studiować. Jest tak wiele rzeczy, które mnie interesują, a mając trzy miesiące do rozpoczęcia studiów tym bardziej nie mogę się zdecydować.''
''Wiem. Prawda? Mam ten sam problem. Tak jak powiedziałeś jest tak dużo rzeczy, które chciałabym studiować, to strasznie trudny wybór''
Głośny huk rozległ się po pomieszczeniu przerywając nam w rozmowie. Spojrzeliśmy w stronę, skąd głos pochodził- w stronę drzwi. Szybko wstałam z ławki, ruszając w stronę drzwi.
''Co to za dźwięk?'' zapytał Justin, również wstając.
''Myślę, że ktoś uderzył w drzwi.'' zawołałam. Moje ręce znalazły klamkę, poruszając nią- bez rezultatu. Nadal byliśmy zamknięci.
''Halo!'' zawołałam, waląc w drzwi. Odwróciłam się przez ramię, widząc Justina z błyskiem nadziei w oczach. Przecież byliśmy zamknięci przez dwadzieścia cztery godziny, bez jedzenia i picia.
''Czy ktoś tam jest?'' zawołałam ponownie. Na prawdę usłyszałam huk na drzwiach, to nie były halucynacje.
''Lily Brooks, czy to ty?'' usłyszałam głos pochodzący z drugiej strony drzwi, głos bardzo podobny do głosu dyrektora.
''Tak, to ja! Proszę nas stąd wypuścić! Jesteśmy zamknięci od wczoraj!'' powiedziałam. Odwróciłam się słysząc wodę,zauważyłam Justina przed umywalką, trzymającego w ręku jego niebieską koszulkę.Szybko ruszyłam w stronę ławki, zabierając swoje rzeczy, by przypadkiem niczego tutaj nie zostawić.
''Wydostaniemy Cię stąd! Twoja siostra ma klucze'' zabrzmiał kolejny głos, zgaduje, że to dozorcy. Wreszcie mogę uciec z miejsca gdzie tortury seksualne się nie kończyły.
Justin wrócił, trzymając mokrą koszulkę w dłoniach. ''Co powiemy kiedy zapytają dlaczego jesteśmy tu razem?''spytał, a zamartwienie było widoczne na jego twarzy.
''Powiem im prawdę-chciałam się spotkać z tobą po szkole, a wiedziałam, że aktualnie jesteś w szatni więc przyszłam tutaj.'' wzruszyłam ramionami'' Cieszę się, że tutaj jestem, jesteś dobrym kompanem''
Uśmiechnął się, robiąc krok w moją stronę, na co moje tętno od razu przyspieszyło. ''Myślę, że również jesteś dobrym kompanem'' Boże, zaczął już grać w grę.
''Naprawdę? Dostane pożegnalny pocałunek czy coś?'' grałam z nim. To niewiarygodne jak szybko nastrój między nami może się zmienić. Nie narzekam na to.
''Oczywiście'' odpowiedział, zaskakując mnie. W ciągu sekundy, jego ręce znalazły się na mojej szczęce, gdy jego pulchne usta połączyły się z moimi. Podczas pocałunku, mrowienie przeszło przez całe moje ciało.
Zanim zrobiłam cokolwiek innego, odsunął się ode mnie a w kącikach jego ust było widać uśmiech. ''Czy to staje się naszym nawykiem? Ciągłe całowanie się, gdy przyjdzie na to okazja?''
''Nie miałabym nic przeciwko'' odpowiedziałam szczerze ''Lubię się z tobą całować. Dobrze całujesz''
Zobaczyłam, że się uśmiecha, przyciągając mnie do siebie ''Dobrze'' powiedział ''ponieważ twoje pocałunki są strasznie wciągające''
Po tym nasze usta ponownie się złączyły. Oboje uśmiechnęliśmy się, gdy nasze usta poruszały się w idealnej synchronizacji, gdy całowaliśmy się bez dodawania języków. Położyłam ręce na jego twardych bicepsach, które, stały się twardsze gdy dotknęłam ich palcami. W tym momencie, przysięgam, nigdy się nim nie nacieszę.
Ilekroć będę go całować, mój umysł będzie blokował wszystko wokół. Stawałam się nieświadoma, nawet nie usłyszałam, że drzwi się otworzyły. Jedyną rzeczą, która wyciągnęła mnie z transu, był Justin, który po woli się odsunął.
Jego wzrok padł na mnie, lecz chwilę później przeniósł się za mnie, puszczając mnie. Słyszałam, że ktoś odchrząkuje, co sprawiło, że przeklęłam pod nosem. Zamknęłam oczy na moment, przed włączeniem największego sztucznego uśmiechu,otynkowanego na mojej twarzy.
''Dyrektor Bannett, nie widziałam pana'' powitałam go, starając się wyglądać trochę niewinnie.
Byłam wystraszona.
_______________________________________________
Jejku jak ja ich kocham, hahaha Jily ( może być? przed chwilą to wymyśliłam hahaha)
Jeden z najśmieszniejszych rozdziałów, do tej pory, szczególnie moment gdy Justin leżał na ziemi hahahaha
Follow dla:
pytania?
Możecie komentować rozdziały na twitterze, dopisujcie #LockedUpTłumaczenie :)
KOCHAM WAS, JESTEŚCIE NAJLEPSI! :)
Kocham cię dzięki ze tlumaczysz <333
OdpowiedzUsuńty jesteś najlepsza kocham to nie wiesz jak bardzo chce już żeby to zrobili masakra a Ten cały Brad nieech z zazdrości kipi.
OdpowiedzUsuńŚwietne! Boże! Kocham to! Hahah, serio.
OdpowiedzUsuńDzięki za tłumaczenie!
LOL JUSTIN NA PODŁODZE LOL będzie drama? Tak myślę czekam na nn i pozdrawiam wszystkich @PolishBelieberW
OdpowiedzUsuńHAHAHAHAHHAHA :D Genialne <3 x
OdpowiedzUsuńBoże, hahah
OdpowiedzUsuńWidać że akcja z koszulką się udała xD
Pozdrawiam z podłogi ... razem z Justinem XD
To ty jesteś najlepsza! Hahahha świetny <3
OdpowiedzUsuńhahahha Justin na ziemi? to musiał być komiczny widok <3 jeszcze chyba nigdy czytając to tłumaczenie się tak nie śmiałam :) świetny rozdział!
OdpowiedzUsuń@saaalvame
hahahah świetny
OdpowiedzUsuńkocham to <3
OdpowiedzUsuńHahaha jezus oni są cudowni! Świetne tłumaczenie <3
OdpowiedzUsuń@BieberrHeaven
Hahaha boskie . Hahaha <3 to najlepsze opowiadanie . <3
OdpowiedzUsuńto się porobiło xD boski rozdział ♥
OdpowiedzUsuńdziękuje za tłumaczenie tego opowiadania, robisz to świetnie :D
ja nie mogę, oni sa genialni haha, czemu rozdzialy sa tak rzadko :(
OdpowiedzUsuńponieważ niedługo dogonię oryginał i będziecie musiały czekać o wiele, wiele dłużej niż czekacie teraz :))))))
Usuńhahaha zgadzam sie ! cudowny jest ten rozdzial xd swietnie tlumaczysz <3
OdpowiedzUsuńcudowny rozdział <3
OdpowiedzUsuńKOCHAM to! I ciebie też! <3
OdpowiedzUsuń<3 uwielbiam
OdpowiedzUsuń@MeowWikk
Hehe ekstra!! Kocham, kocham, kocham!!! Czekam na nn :**
OdpowiedzUsuń@Epic40713354 <3
moglabys mnie informowac? @dzastajna
OdpowiedzUsuńhahaahah :D o matko zajebiste ! ;D ma chłopak pomysły xd czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńAww, uwielbiam.
OdpowiedzUsuńCudo :3
OdpowiedzUsuń@siemaJus x
świetny rozdział,
OdpowiedzUsuńciekawe jak na to zareaguje dyrektor, gdy ich tak zobachył :)
*
ostatnio pytałaś czy znamy jakieś blogi, abyś mogła je tłumaczyć. Dlatego znalazłam 2, ale nie wiem, czy cie zaciekawią.
- justinbieberfanfiction.com/viewstory.php?sid=34187
- justinbieberfanfiction.com/viewstory.php?sid=40345&chapter=1
BOŻE PIĘKNYYYY ..............!!!! ♥ ale jedna uwaga *oczu,a nie oczów :)
OdpowiedzUsuń