środa, 4 września 2013

Chapter Eighteen - “I’ll do anything to make sure Brad’s going to hell at his own party."

Justin Bieber
"Jestem w domu!" zawołałem gdy otworzyłem drzwi, które skrzypnęły. Była godzina dwudziesta pierwsza, a ja spodziewałem się,że moja mam będzie w domu. Taka sytuacja występowała wiele razy w ciągu ostatnich kilku lat, ale ja wciąż czułem się samotny, gdy mieszkanie było puste, pozbawione ciepła mamy, które zanosiła wszędzie gdzie była.


Zamknęłam za sobą drzwi i powiesił kurtkę na wieszaku bez włączania żadnych świateł. Okna wychodziły na wschód, gdzie niebo było już ciemne. Na szczęście mogłem  jeszcze odróżnić kształt mebli, nie chciałem włączać światła, myślałem,że gdy to włączę wszyscy będą wiedzieć co robiłem kilka godzin temu.


Rzuciłem moją torbę na podłogę i odsunąłem jedno krzesło w kuchni. Mój oddech uciekł z moich płuc, ponieważ wstrzymywałem go jakiś czas. Nigdy nie było mi bardziej wstyd niż teraz. Spojrzałem na moje ręce i wstrząsnąłem się, gdy zorientowałem się,że były w miejscach, których nigdy nie powinny dotykać. Dotykanie dziewczyny w taki sposób, to największy grzech jaki popełniłem


Czułem się, jakbym zaczął się nowy rozdział w moim życiu, ciało Lily zostało  mi objawione - nowe odczucia, dotyk, tęsknota. Nigdy nie doświadczyłem czegoś takiego. Myślałam, że doświadczyłem najbardziej ekstremalnych rzeczy gdy byliśmy w szatni, ale Byłem w błędzie.
 

Nawet nie czułem się już źle. Czułem się jak ktoś nowy; chłopak, który nie cieszył się z czytania książek na temat nauki i odrabiania lekcji. Nowy ja nie interesował się reakcją między dwiema substancjami - nowy ja był zainteresowany tym, jak ciało dziewczyny zareagowało na mój dotyk. I nie jestem pewny jakim chłopakiem chciałem być.
 
Moja głowa była pełna jej pięknego głosu. Sposób jaki próbowała powstrzymać swoje jęki. To wszystko wydawało się zbyt wiele dla mnie obsłużyć. Wiedząc, że dotykałem ją w odpowiednich miejscach byłem trochę dumny z siebie, biorąc pod uwagę to, że miałem zero doświadczenia, jeśli chodzi o seksualność.


Mały ruch po drugiej stronie pokoju, zwrócił moją uwagę, szybko odwróciłem głowę. Na kanapie siedziała postać, której nie widziałem od dłuższego czasu. Przełknąłem głośno ślinę, gdy starałem się opanować mój oddech. Jej długie, brązowe włosy związane w niechlujnego warkocza i jej brązowe oczy wpatrywały się w moje ciekawe.

  
"Bonsoir, Justin"(cześć Justin) przywitała mnie a mały uśmieszek wkradł się na usta. "Tu n'aimes pas d'éclairage, huh?" ( nie lubisz oświetlenia, huh?) Jej uśmieszek zmienił się w uśmiech, gdy zauważyła moje zdziwienie. Niewątpliwie zauważyła moje dziwne zachowanie.

"Sophie .." wyjęknąłem, podczas gdy moja ręka powędrowała na kark. "Nie chcę być niegrzeczny, czy coś - jesteś b-bardzo niż mile widziane tutaj, wiesz to, hm - ale co ty tu robisz? G-gdzie są Chris i Valérie? "Psychicznie walnąłem się w głowę. Ona musi myśleć, że nadal jestem tym idiotą, którym byłem w siódmej klasie.


Jej melodyjny śmiech wypełnił pokój, sprawiając,że czułem się jeszcze bardziej zakłopotany. "Wyrzucili mnie, gdy prawie spaliłam dom po imprezie, więc postanowiłam odwiedzić mojego kuzyna i ciotkę "


Sophie Mallette był moją jedyną kuzynką i cała rodzina wiedziała, że wróży tylko kłopoty. Ma złe oceny w szkole, była tą popularną w szkole. Ale nie była dziwką. W rzeczywistości, Sophie nienawidzi wszystkiego, co miało związek z relacjami i intymnością.


"Justin .. Może wyjaśnisz mi dlaczego wyglądasz jakbyś przed chwilą wrócił z jakiegoś pogrzebu?" Złożyła ręce i uniosła brwi,gdy patrzyła na mnie czekając na odpowiedź, której nie mogłem jej dać. Ona nic nie wiedział o moim statusie w szkole i o Lily.


"Nie przyszedłem do domu z pogrzebu" odpowiedziałem, jakby to była najbardziej oczywista rzecz na świcie. Przewróciła oczami i prychnęła.


"Tak, wiem. Ale co się stało? Musi być powód twojego dziwnego zachowania. Jesteś kłębkiem nerwów, nie jesteś taki jaki pamiętam. Jestem twoją kuzynką, pamiętasz? Nie jestem obca!"Zawołała, chichocząc.


Wciąż patrzyłem na nią jakby była duchem. Miała rację. Myślę, że po prostu będzie potrzebowała trochę czasu, aby pojąć jak bardzo się zmieniłem. Nie była sprytną, dwunastoletnią dziewczyną jaką ją pamiętam. Ona stała się młodą kobietą. Zawsze byłem dużo wyższy ale teraz nie było prawie różnicy między naszym wzrostem. Byłem prawdopodobnie cal lub dwa wyższy od niej.


"Oh, chodź tu!" krzyknęła,po czym mnie przytuliła. W tym samym czasie, zdałem sobie sprawę, że moje zachowanie w stosunku do niej nie ma sensu. Uśmiechnąłem się i odwzajemniłem uściska, odsuwając moje myśli na bok.

 
"Tęskniłam za tobą wiesz?" Mruknęła, opierając głowę na moim ramieniu.


"Ja za tobą też" przyznałem, uśmiechając się do niej.


"Myślę, że mamy wiele do nadrobienia, nie widzieliśmy siebie około sześciu lat. Jak tam w szkole? A jak twoja mama?"spytała, siadając na kanapie.


"U mojej mamy wszystko w porządku, jest teraz w pracy. Pracuje jako kelnerka w restauracji w centrum miasta." byłem zdenerwowany gdy miałem powiedzieć jej o szkole. Nie chcę, żeby myślała,że jestem frajerem


"A co do szkoły - Nie jest fajnie. Ludzie w mojej szkole są .. nie do końca mili. " 

"Oh, opowiedz mi o tym! Mówisz o tych popularnych tak? "rozdrażnienie było widoczne na jej twarzy. Skinąłem głową w odpowiedzi, myśląc o Bradzie, Kevinie, Brogan i innych z ich paczki. Niektórzy chcieli być tacy jak oni, co było strasznie dziwne. Ludzie tacy jak oni byli skazani na pracę w jakimś fast foodzie. 

"W rzeczywistości są powodem, dla którego tu jestem.Uderzyłam taką jedną blondynkę. mój cios był niesamowity, złamałam jej nos! "Sophie uśmiechnęła się triumfalnie, co spowodowało,że się zaśmiałem. Typowa Sophie.

"Niestety, dyrektor to zauważył. Wezwali moich rodziców, po raz kolejny w tym miesiącu " powiedziała podnosząc rękę do czoła.

"Widzisz, moi rodzice nie są tacy jak rodzice moich znajomych. Koleguje się tylko z chłopakiem a oni myślą,że to same kłopoty ponieważ nie chodzi za często do szkoły. Oni nie zdają sobie sprawy z tego,że ludzie w mojej szkole robią gorsze rzeczy od tego! Większość sprzedaje nawet narkotyki!" Westchnęła i przesunęła dłonią po włosach. Nic nie powiedziałem, czekając na kontynuację. Widać, że chce komuś to powiedzieć.

"Więc kiedy uderzyłam te dwie dziwki dyrektor wezwał moich rodziców . Byli na prawdę źli i postanowili uziemić mnie na dwa tygodnie. Nie rozumiem tego, przecież zrobiłam dobrze, nich nie lubi tych dziwek"prychnęła. 

"Więc spakowałem swoje rzeczy, ukradłam samochód mojej mamy i jestem tutaj!" 

"Czekaj - jechałeś aż z Montrealu?" spytałem, patrząc na nią z niedowierzaniem. "Mogłaś przylecieć samolotem, wiesz o tym tak" 

Uśmiechnęła się złośliwie i pokręciła głową. "Kradzież samochodu mojej mamy to była zemsta. I tak, jechałam tutaj 2900 mil czyli 42 godziny. Szczerze mówiąc nie żałuję niczego. Zawsze chciałam odbyć taką podróż i to było niesamowite! Zrobiłam kilka przystanków po drodze. Odwiedziłam Toronto, Chicago, Denver i nawet Las Vegas! Boże, musisz zobaczyć Vegas, Justin. Tam jest niesamowicie" rozpromieniła. "Muszę odwiedzić LA, zgadnij kto będzie mi towarzyszył" 

Wzruszyłem ramionami, dając jej pytające spojrzenie. Nie wiedziałem, że ma tam przyjaciół.
 
"Ty oczywiście!" zachichotała. "Mieszkasz tylko godzinę drogi od miasta, nie byłeś jeszcze w LA?!" 

"Byłem. Samo miasto nie jest tak wyjątkowe. Warto odwiedzić Hollywood, Beverly Hills, Santa Monica zamiast LA. " 

"Nie podoba Ci się pomysł podróży z kuzynką?" zapytała.

"N-nie, to nie tak!" wpadłem w panikę, powodując jej wybuch śmiechem. "I uh - odwiedzimy LA, na pewno." 

"Jesteś tak zabawny, najlepsze jest to, że nawet sam o tym nie wiesz." 

Przewróciłem oczami, odsuwając krzesło by usiąść. "Przestań się ze mnie śmiać, sprawiasz,że czuję się jak jakiś idiota.'' ona znów się zaśmiała a ja spojrzałem na nią.

"Teraz, gdy wiesz o gównie, które dzieje się w moim życiu, to twój czas, by powiedzieć mi, co cię niepokoi w szkole, opowiadaj." 

I westchnął i spojrzał w dół na kolanach, na myśli sposób, aby uciec z tego bez żenujące się przed nią. "I - uh, popularni ludzie nie lubią mnie zbytnio...''

Ona uniosła brew, dając mi pytające spojrzenie. "Masz na myśli, że znęcają się jakoś nad tobą?" 

Skinąłem nerwowo głową. "Wyzywają mnie. Ale mi to nie przeszkadza. Po prostu je ignoruje." skłamałem. Oczywiście,że mi to przeszkadzało.Ale znając Sophie chciałaby z nimi załatwić tą sprawę a ja wolałem tego uniknąć. Mogłem sobie wyobrazić Brada, który śmieje się prosto w moją twarz, ponieważ wysłałem dziewczynę, by powiedziała im by się nade mną w końcu nie znęcali. 

"Jak cię nazywają?" spojrzała, była śmiertelnie poważna, prawdopodobnie czuła, że coś było nie tak.

''Frajer... ze względu na moje okulary .. sportowcy też mnie nie lubią, bo dostałem się do szkolnej drużyny koszykówki. Zająłem pozycję 'najważniejszego' z nich - Brada - trener uznał, że będę lepszy od niego''postanowiłem jej to powiedzieć, wiem,że mogę jej ufać. .. Kontynuowałem więc wyjaśnianie w jakiej sytuacji jestem.

"Jest jeszcze taka dziewczyna, Lily. Brad chce z nią być ale ona nie jest nim ani trochę zainteresowana  A ja ... trochę .. uh, wiesz .. ale my.. tak jakby... chyba jesteśmy razem"wyjęknąłem. 

Sophie nie przeszkadzała mi w mojej wypowiedzi, tylko siedziała i mnie słuchała.

"Brad urządza imprezę w  sobotę, na plaży w Malibu. Lily i ja idziemy razem, i jestem pewien, że Brad będzie zły ..nawet bardzo. " 

"W porządku. Więc Brad cię nie lubi, bo nosisz okulary i dlatego,że Lily woli ciebie tak? Myślę, że potrzebuję trochę wyjaśnienia tutaj, aby w pełni zrozumieć, o co do diabła chodzi" uśmiechnęła się. 

"Więc po prostu powiedz mi co się ostatnio dzieje. Następnie omówimy co stanie się w sobotę." uśmiechnęła się a ja spojrzałem na nią zdziwiony. Miała plan.

"Zrobię wszystko, aby upewnić się, Brad będzie tego żałował, a jego impreza będzie najgorszym dniu w jego życiu.  A ty "powiedziała, stukając palcem na mnie" złapiesz go na zaskoczeniu''

Lily Brooks
Ubrania leżały na moim łóżku a ja wydałam z siebie jęk gdy zorientowałam się,że nie mam nic co mogłabym założyć na imprezę Brada. Czułam się jak gówno przez cały tydzień. Głównie chodzi o Justina. Oczywiście, nic złego nie dzieje się między nami - kontynuowaliśmy nasz tydzień jak normalni przyjaciele - ale to po prostu strasznie mnie frustrowało. Chciałam, móc go pocałować gdy tylko tego chciałam. Ale to niestety się nie stanie.To co zrobiliśmy w poniedziałek to coś czego się nie spodziewałam. Ale nie żałowałam tego. Cholera. Podobało mi się. To co stało się wtedy siedzi w mojej głowie cały dzień, w szkole, w domu, w nocy, kiedy starałam się usnąć. Wspomnienie jego silnych rąk gdy dotykał mnie było na okrągło w mojej głowie, prawie nie spałam.


Jego oczy były pełne pożądania. Był naturalny - był bogiem seksu. Wiedziałem, że to sprawi, że  między nami może być lepiej i nie mogę się doczekać gdy pójdziemy dalej. Gdy poszedł do łazienki, osiągając swój szczyt krzyczał moje imię, gdy pomyślę o tym,że to ja doprowadzam go do tego stanu, przestaję prawie oddychać.

Potem była Stephanie. Ignorowała mnie do końca tygodnia - nie to,że mi to przeszkadzało. Przy lunchu siedziałam z Justinem i Louisą. Powiedziała nam,że Stephanie idzie na imprezę Brada razem z Claire, co wcale mnie nie dziwi. Myślę, że były teraz największymi przyjaciółkami. Hej ale ja nie mam nic przeciwko.

Wstałam i podeszłam do biurka sięgając telefon. Postanowiłam zadzwonić do Justina. Dziś miał pomagać mamie w restauracji. Tak więc, wykręciłam jego numer i czekał aż odbierze.

Trwało to tak długo,że już myślałam,że jednak nie odbierze. "Lily?" zapytał. Słyszałam odgłosy w tle - rozmowy ludzi, samochody, śmiech. Gdzie do cholery był? 

"Hej Justin!" powitałam go. "Chciałam zapytać o jutro. Kiedy wrócisz z restauracji? " milczał przez chwilę, a odgłosy w tle nadal były bardzo głośne. "Huh, co powiedziałeś? Przepraszam, ledwo co cię słyszę." 

"O imprezie" powtórzyłam, rozmawiając trochę głośniej niż wcześniej "kiedy wrócisz z restauracji?Idziemy na imprezę pamiętasz o tym? " 

"Uh tak, oczywiście, że pamiętam! Będę w domu o dziewiątej. Czy to dość wcześnie? "Niemal krzyknął do telefonu by przekrzyczeć dźwięk samochodów.

"Tak, myślę, że tak!" krzyknęłam. Zastanawiam się co myślą teraz moi rodzice, przecież krzyczę do telefonu. Pewnie, że mówię do osoby częściowo głuchy. "Gdzie ty jesteś, strasznie tam głośno?" 

"Przepraszam, co powiedziałaś?" 

Przewróciłam oczami i zachichotałam. "Gdzie ty jesteś?" I powtórzyłam.

"Oh! Uhm, jestem w LA z Sophie!" odkrzyknął. Sophie? Kto to kurwa jest Sophie? Ukłucie zazdrości przeszło przez całe moje ciało. On jest z inną dziewczyną. Niech to nie będzie jego sekretna dziewczyna, bo-

"Ona jest moją kuzynką!" dodał, przez co zrelaksowałam się natychmiast. "Jesteśmy na zakupach, kupując rzeczy na jutro''

Podniosłam moje brwi ze zdziwienia. "Zakupy? Co masz zamiar kupić? " 

"A jak myślisz?" zachichotał. "Sophie ukradła kartę kredytową jej rodziców i kupuje mi ubrania. Próbowałem jej wytłumaczyć,że tak nie można ale ona jest taka uparta! Ona wydała już ponad milion dolarów! Kupiła sobie już pięć par butów!"

Zaczęłam się śmiać, już ją polubiłam. Wydawała się strasznie szalona. "A co kupuje tobie?" 


"Co?ie usłyszałem! " 

"Co ona ci kupuje?" powtórzyłam, śmiejąc się jak głupia.
"Jeszcze nic. Czuję się źle, przecież to pieniądze jej rodziców. Oni ciężko pracują a ona wyczyści ich konto bankowe w jedną noc. Nie sądzę, że jestem w stanie ją zatrzymać-" " HEY! Uważaj, ty dupku!"słyszałam jak ktoś krzyczy na Justina a później usłyszałam klakson.

"O cholera, prawie wpadłem pod samochód!" Justin krzyknął do telefonu. 

"Jezu, uważaj! Ruch w LA jest straszny! " 

"Domyślam się" Justin zachichotał. 

"Dlaczego nie powiedziałeś mi, że twoja kuzynka przyjechała? Czy ona zatrzyma się u ciebie? Twoja rodzina mieszka w Kanadzie, prawda? " 

"Tak, jest z Montréalu. Jest u mnie od poniedziałkowej nocy. Siedziała na kanapie, kiedy I.. uh, wróciłem do domu od ciebie." Motylki latały po moim brzuchy gdy po raz tysięczny przypomniałam sobie co zrobiliśmy.

"Oh," to jedyna odpowiedź którą wymyśliłam. "Cóż, myślę, że powinniśmy skończyć rozmawiać zanim naprawdę przejedzie cię samochód!" parsknęłam śmiechem.

"Tak, to całkiem dobry pomysł" zaśmiał się. "do zobaczenia jutro?" 

"Tak"odpowiedziałam. "Dobrej zabawy LA!" 

"Dzięki! Dorej zabawy w Oxnard! "zażartował. 

"Dzięki. Pa Justin" uśmiechnęłam się.

"Pa!" Po tym nasza rozmowa się skończyła. Umieściłam mój telefon na biurku po czym potrzęsłam głową, śmiejąc się. On jest takim idiotą.
Justin Bieber
"Pasują?" zapytała Sophie kiedy szedłem po sklepie w czarno-czerwonych Suprach. Dopiero teraz zdałem obie sprawę,że moje stare trampki były strasznie niewygodne.


"Tak, są o wiele bardziej wygodne niż moje trampki" patrząc na moje stopy po raz kolejny, westchnąłem i spojrzałem na Sophie "Ale nie mogę pozwolić na to, być mi je kupiła, to pieniądze twoich rodziców" 

"Pieprzyć to! Te trampki wyglądają tak cholernie dobrze na tobie, musisz mieć nową parę, Justin. Zdejmij je a ja pójdę zapłacić " 

Spojrzałem na nią ostatni raz i ściągnąłem buty. Sophie szybko wyrwała mi je i posłała mi uśmiech idąc do kasy. Jeśli ona na coś się uprze to nie daje za wygraną. Tak na prawdę nie narzekam. Po dwóch latach, mam w końcu nowe buty.

Wciągnęła mnie ze sklepu,gdy tylko założyłem moją starą parę i ciągnęła mnie w stronę sklepu odzieżowego. "Kupimy Ci ubrania przez, które będziesz wyglądał jak Badass. Nie chcę być wyglądał jak wszyscy, nie chcemy przecież byś wyglądał jak Ci frajerzy " 

"Nie jestem taki. To jest zły pomysł'' jęknąłem.

"Ale ja jestem. Masz szczęście,że nic nie musimy robić z włosami, postawimy je na żel''

"Nie sądzę,że będę dobrze wyglądał. Mam na myśli-" 

"Wiem, że będziesz wyglądał idealnie. Uwierz mi,Lily będzie słabo kiedy Cię zobaczy! "Sophie zawołała, ciągnąc mnie do sklepu z uśmiechem na twarzy. Przewróciłem oczami, wchodząc od sklepu zaraz za nią, który był za ciemny jak na mój gust. Czarne dżinsy, czarne koszulki z czaszką na froncie, skórzane kurtki ... 

"Nie zamierzam nosić nic z czaszkami!" zaprotestowałem. 

Sophie zaśmiała się, kręcąc głową. "Nie miałem zamiaru tego kupować.Szukam, oh-spójrz, myślę, że znalazłem właściwą koszulkę! "wyciągnęła czerwoną koszulę pokazując mi ją. "Pasuje to czerwonej części twoich butów''

"Myślę,że ta koszulka jest okej...'' powiedziałam, biorąc ją od niej i przyglądając się jej.

"To nie wszystko, potrzebujesz więcej koszulek. Mają takie same w czerni i bieli.. Jaki rozmiar masz? Średni, prawda? " 

"Tak, czasami mały. Rozmiar nie zawsze pasuje do moich ramion."Sophie po prostu uśmiechnęła się i podała mi dwie kolejne koszulki. "W porządku, musimy także kilka par dżinsów i jeszcze nie skończyliśmy z bluzkami, chodź!" 

"O Boże, to będzie trwać wiecznie" I jęknąłem ponownie. 

"Czy chcesz dobrze wyglądać jutro?" Sophie zapytała, unosząc brew. 

"Nigdy nie wyglądam dobrze, czuje się dobrze gdy jestem sobą"powiedziałem, choć do końca to nie była prawda.

"Tak oczywiście. Jesteś nastolatkiem więc to co powiedziałeś to bzdura. Widzę to w twoich oczach, Justin. Nie jestem głupia. Jesteś też sfrustrowany seksualnie, nie ma czego się wstydzić. " 

"Boże, Soph. Czy możesz mówić ciszej? Jesteśmy w miejscu publicznym! "
"Cokolwiek, Justin," Sophie uśmiechnęła się. "Idę, aby sobaczyć jakieś ciuchy na jutro, kto wie, może jutro będzie twoja szczęśliwa noc''


_______________________________________________
Jak myślicie, jutro będzie szczęśliwa noc Justina? :) 

Uf udało mi się dokończyć tłumaczyć ten rozdział dzisiaj. Jestem strasznie zmęczona szkołą, istna masakra. Nie odrobiłam żadnych lekcji ponieważ postanowiłam dodać rozdział hahaha, mam nadzieje,że docenicie to i na przetłumaczenie kolejnego dacie mi trochę więcej czasu, sami wiecie zaczęła się szkoła :)

CZYTAM=KOMENTUJE 

ps. dziękuje za tyle komentarzy i wyświetleń, jesteście najlepsi! :)

52 komentarze:

  1. Uwielbiam to <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku, to jest swietne *.*
    juz nie moge sie doczekac tej imprezy :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham :3 dziękuje jesteś wspaniała :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Aaaa uwielbiam taka slodka wersje Justina a nie to co teraz .. cudowne te twe tlumaczenie !

    OdpowiedzUsuń
  5. O jej dziękuję że to dzisiaj przetłumaczylas! TO strasznie miłe z twojej strony! Świetnie tłumaczysz a to opowiadanie jest uotjtjmtjtgawgdwgawagjdmwp

    OdpowiedzUsuń
  6. Boże kocham i to co oni robili, matko:O będzie seks, czekam nn

    OdpowiedzUsuń
  7. kurwaaaa on będzie wygladał bosko ja to wiem już to widzę a te laski na plaży będą go zżerać wzrokiem,, Lilly będzie zazdrosna pewnie znowu coś miedzy nimi zajdzie kuzwa, nie wytrzymam do następnego...
    Bóg seksu Justin nadchodzi a Brad to chyba nie wyrobi haha

    OdpowiedzUsuń
  8. GIDHHKCD . ❤ ZAJEBISTY JAK ZAWSZE . JUSTIN PRZEJDZIE PRZEMIANE . NIE MIGE DOCZEKAĆ SIE REAKCJI LILY . KOCHAM TO OPOWIADANIE. ^.^

    OdpowiedzUsuń
  9. świetny rozdział! nie mogę doczekać się nn, jestem ciekawa co sie wydarzy *.*

    OdpowiedzUsuń
  10. ciekawa jestem tej imprezy i tego jak bd wyglądał Justin i reakcji Lilly ;)
    nie martw się rozumiemy to że teraz szkoła i mimo iż wolelibyśmy szybko rozdział to poczekamy ile trzeba xx
    @kasq_00

    OdpowiedzUsuń
  11. KOCHAM CIĘ !Omomom ^^ jak cudooownie jutro będzie istny seks xd czekam na nn ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. cudowny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Jejku ! :* Justin <3

    OdpowiedzUsuń
  14. OMGF, chce kolejny :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Cudowny rozdział!
    Nie mogę doczekać się imprezy u Brada
    Ciekawe jak zareaguje Lily, gdy zobaczy Justina po przemianie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Kocham! Dziękuję że tłumaczysz to opowiadanie <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Kocham to tłumaczenie:-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Kocham to tłumaczenie:-)

    OdpowiedzUsuń
  19. Czekam na nn <3 Rozdzial zajebisty!!!!

    OdpowiedzUsuń
  20. Adifawsbdfudsfbamdvu Booooski rozdział już nie mogę się doczekać co się stanie na imprezie Brada xD

    OdpowiedzUsuń
  21. Omggg... hihihhi.. jeszcze kupic soczewki zamiast okularow i bedzie .. uhh.. czy bedzie sexytime? Juz sie nie moge dozekac kolejnego <3 hsyusjsbhds rozdzial wspanialy <3

    OdpowiedzUsuń
  22. Już kurcze czekam na kolejny! Nie mogę hah :D Szybciutko!

    OdpowiedzUsuń
  23. Jak soczewki to takie żeby był jego naturalny kolor oczu bo to seeksi XD Tłumaczenie, super jak zawsze ;). Ogólnie czekam na nn bo nie mogę się tej imprezy i Justina wyglądającego jak badass ^-^

    OdpowiedzUsuń
  24. Genialny <3 Od razu polubilam Sophie ;) Już nie mogę się doczekać tej imprezy XD Z niecierpliwością czekam na następny !! ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. jeju, kocham Sophie! <3 hahaha szalona dziewczyna. :D cudny rozdział, czekam na NN <3

    @saaalvame

    OdpowiedzUsuń
  26. Hshshs świetny! Oczywiście, że tak!

    OdpowiedzUsuń
  27. Jak zawsze bdhsfryfshdbvjdsvb
    Czekam nn .. <3

    OdpowiedzUsuń
  28. Gmnkdkjsdxdjksdnksdnx! Czytam twoje tłumaczenie od wczorajszego wieczoru i jest takie cudowne <3 Dziękuje, że zaczełaś to tłumaczyć *3* / Kari.

    OdpowiedzUsuń
  29. wspaniały ;)||

    całujee kochana lolcia ;*
    czekam nn ;d
    wejdź i zajrzyj do mnie, może coś ciekawego znajdziesz ;D

    OdpowiedzUsuń
  30. O Boże ta Sophie jest dziwna i szalona xD

    OdpowiedzUsuń
  31. Swietny rozdział. Nie martw się,kiedy postanowisz dodac rozdział to dodasz :) Jeszczee raz DZIEKUJEE ♥
    ~ NATALIA ~

    OdpowiedzUsuń
  32. Ta noc będzie szczęśliwa jak nigdy!!

    OdpowiedzUsuń
  33. suuuuuuuper rozdział prosze nn <3

    OdpowiedzUsuń
  34. mam obsesję na punkcie tego opowiadania, codzienne tu zaglądam sprawdzam czy jest nowy rozdział, mimo tego że jestem informowana o nowych rozdziałach.
    Już chcę tę noc uhuhuh

    OdpowiedzUsuń
  35. jak oni to zrobią to ja chyba dojdę *.*

    OdpowiedzUsuń
  36. To opowiadanie jest genialne dzis zaczelam czytac i przeczywalam cale ! B.O.S.K.I.E

    OdpowiedzUsuń
  37. Uzależniło mnie to opowiadanie czekam na nn ~WIKTORIA~

    OdpowiedzUsuń
  38. Sophie jest świetna juz ja lubię ;)

    Rozdzial genialny ;)

    OdpowiedzUsuń